Najnowsza opublikowana partia akt Jeffreya Epsteina zawiera około 30 tysięcy stron dokumentów, fałszywy paszport finansisty oraz dziesiątki nagrań wideo, w tym kilka mających pochodzić z aresztu. Publikacje zawierają liczne fragmenty, które zostały ocenzurowane.
Pierwszą transzę plików opublikowano w piątek, gdy mijał termin ujawnienia materiałów wyznaczony przez Kongres. Todd Blanche, zastępca prokuratora generalnego, podkreślił, że resort sprawiedliwości zidentyfikował 1,2 tysiąca nazwisk ofiar przestępcy seksualnego i ich bliskich. Jak wyjaśniał, zredagowano albo utajniono wszelkie materiały, które mogłyby ujawnić ich tożsamość.
Trump miał latać odrzutowcem Epsteina osiem razy
W jednym z maili, zawartym w aktach - datowanym na 7 stycznia 2020 roku - niezidentyfikowany prokurator z Nowego Jorku napisał, że z dokumentacji wynika, iż Trump latał prywatnym odrzutowcem Epsteina osiem razy w latach 90. Miało to być w jego ocenie liczbą większą, niż śledczy wcześniej sądzili.
Były w tym co najmniej cztery loty Trumpa, kiedy na pokładzie znajdowała się też Ghislaine Maxwell. To wieloletnia partnerka Jeffreya Epsteina, która odsiaduje 20-letni wyrok więzienia za to, że pomagała mu w wykorzystywaniu seksualnym nieletnich dziewcząt.
Podczas jednego z lotów jedynymi pasażerami byli Epstein, Trump i 20-letnia kobieta, której nazwisko zostało utajnione. "W dwóch innych lotach dwie z pasażerek to kobiety, które mogłyby być świadkami w sprawie Maxwell" - czytamy w dokumencie.
W mailu prokuratora nie pojawiły się żadne zarzuty, jakoby Trump miał popełnić jakiekolwiek przestępstwo.
Biały Dom nie odpowiedział na prośbę Reutersa o komentarz. Jak przypomina Reuters, w poście w mediach społecznościowych z 2024 roku Trump przekonywał, że "nigdy nie był na pokładzie samolotu Epsteina ani na jego 'głupiej' wyspie".
W innym mailu zawartym w dokumentach niezidentyfikowana osoba napisała w 2021 roku, że niedawno przeglądała dane, które rząd uzyskał z telefonu komórkowego Steve'a Bannona i znalazła "zdjęcie Trumpa i Ghislaine Maxwell". Zdjęcie to zostało ocenzurowane. Rząd utajnił też fragmenty wiadomości wskazujące, kto ją wysłał i odebrał.
Steve Bannon jest amerykańskim prawicowym publicystą, który był szefem kampanii wyborczej Donalda Trumpa w 2016 roku i doradcą w jego administracji do sierpnia 2017. W tym samym roku - według amerykańskiego dziennikarza Michaela Wolffa - Bannon miał osobiście poznać Epsteina i zostać wynajęty do naprawy jego wizerunku.
"Bezpodstawne i fałszywe" zarzuty
Departament Sprawiedliwości opublikował na portalu X oświadczenie, w którym ocenił, że "niektóre z tych dokumentów zawierają nieprawdziwe i sensacyjne zarzuty wobec prezydenta Trumpa, które zostały zgłoszone do FBI tuż przed wyborami w 2020 roku". "Mówiąc wprost: zarzuty te są bezpodstawne i fałszywe, a gdyby miały choćby cień wiarygodności, z pewnością zostałyby już wykorzystane przeciwko prezydentowi Trumpowi" - czytamy.
"Niemniej jednak, zgodnie z naszym zobowiązaniem do przestrzegania prawa i przejrzystości, Departament Sprawiedliwości publikuje te dokumenty, zapewniając ofiarom Epsteina wymaganą prawem ochronę" - napisano.
Akta Epsteina opublikowane na mocy prawa
Najnowsze materiały pojawiły się kilka dni po tym, jak administracja Donalda Trumpa opublikowała dużą część akt ze śledztwa dotyczącego Jeffreya Epsteina. W ten sposób rząd federalny realizuje prawo, które zostało uchwalone specjalnie w celu ujawnienia ich.
Opublikowane dokumenty są w wielu miejscach ocenzurowane (wiele stron jest całkowicie przez to nieczytelnych), co spotkało się z krytyką ze strony nie tylko polityków Partii Demokratycznej, ale także niektórych republikanów. Nie przyczyniło się to do załagodzenia skandalu zagrażającego Partii Republikańskiej przed częściowymi wyborami do Izby Reprezentantów i Senatu w 2026 roku.
W poniedziałek Trump zbagatelizował znaczenie akt Epsteina. W rozmowie z dziennikarzami powiedział, że materiał ten został "wykorzystany jedynie do odwrócenia uwagi od ogromnego sukcesu", jaki jego zdaniem odnieśli on i republikanie w ostatnim roku.
Ustawa uchwalona w listopadzie przez obie izby Kongresu zdecydowaną większością, nakazała ujawnienie wszystkich akt Epsteina pomimo wielomiesięcznych starań Trumpa o to, żeby pozostały utajnione.
Znajomość Trumpa i Epsteina
Jeffrey Epstein był amerykańskim finansistą, który w 2008 roku został skazany za nakłanianie nieletnich do prostytucji. Potem postawiono mu poważniejsze zarzuty, dotyczące wykorzystywania seksualnego nieletnich dziewcząt. Został znaleziony martwy w 2019 roku w celi aresztu w Nowym Jorku. Jego śmierć uznano za samobójstwo.
Donald Trump był przez wiele lat znajomym Jeffreya Epsteina, aż do mniej więcej początku XXI wieku. Twierdził, że wyrzucił Epsteina ze swojego klubu Mar-a-Lago na Florydzie ze względu na to, że "kradł" mu masażystki. Później powiedział jednak, że powodem zerwania z nim stosunków było to, że był "chorym zboczeńcem".
Jak podało BBC, sposób odtajnienia akt Epsteina rozczarował część osób niecierpliwie na nie oczekujących, ze względu na to, jak duża część ich treści została ocenzurowana.
Autorka/Autor: fil/akr
Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Davidoff Studios/Getty Images