Specjalny wysłannik prezydenta USA do spraw Ukrainy Keith Kellogg zdementował doniesienia o tym, że podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa planuje przedstawić plan zakończenia wojny w Ukrainie. Powiedział też, że Ukraina powinna zorganizować wybory prezydenckie po zawieszeniu broni.
- Pojawiły się doniesienia, że w przyszłym tygodniu zamierzamy przedstawić plan pokojowy. Nie, nie zamierzamy - oznajmił specjalny wysłannik prezydenta USA do spraw Ukrainy Keith Kellogg w wywiadzie dla stacji Newsmax. - Osobą, która przedstawi plan pokojowy, będzie prezydent Stanów Zjednoczonych, ale to nie stanie się w przyszłym tygodniu - dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ – Trump: Zajmujemy się Ukrainą i Rosją. Rozmowy idą całkiem dobrze
Emerytowany generał odniósł się w ten sposób do doniesień Bloomberga o tym, że zamierzał przedstawić plan zakończenia wojny w Ukrainie podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, w dniach 14-16 lutego. Kellogg poinformował, że w Monachium zamierza przeprowadzić liczne rozmowy z europejskimi przywódcami i zrelacjonować je prezydentowi po powrocie.
Kellogg: Ukraina nie może teraz przeprowadzić wyborów
Bloomberg pisał, że elementami "planu pokojowego" Trumpa mogą być zamrożenie konfliktu, nadanie nieuregulowanego statusu terenom Ukrainy okupowanym przez Rosjan i gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa. Ponadto Trump zasugerował, że domaga się od Ukrainy zabezpieczenia dostępu USA do metali ziem rzadkich w zamian za dalszą pomoc wojskową.
W wywiadzie dla telewizji Newsmax wysłannik prezydenta powtórzył swoją wcześniejszą opinię, że Ukraina powinna przeprowadzić wybory, choć przyznał, że nie może tego zrobić teraz, ponieważ ukraińska konstytucja zakazuje organizowania wyborów w czasie wojny.
- Ale dojdziemy do punktu, gdzie oni będą musieli przeprowadzić wybory. I to jest znak zdrowej demokracji. To nie znaczy, że (prezydent Wołodymyr) Zełenski powinien odejść - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Rod Lamkey/CNP/Abaca/PAP