Emerytowany generał Sił Powietrznych i były urzędnik CIA generał Dan "Razin" Caine, odpowiadał we wtorek na pytania senatorów z komisji ds. sił zbrojnych w ramach procesu zatwierdzenia go na stanowisko najwyższego rangą dowódcy wojskowego.
Wiele z pytań dotyczyło przytaczanej przez prezydenta USA Donalda Trumpa anegdoty o ich pierwszym spotkaniu, kiedy podczas pierwszej kadencji Trump odwiedzał wojska w Iraku. Trump relacjonował, że Caine - wówczas zastępca szefa misji przeciwko Państwu Islamskiemu - miał powiedzieć, że kocha go, mógłby dla niego zabić, a na koniec włożył czerwoną czapkę z hasłem wyborczym Trumpa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zmiana na najwyższym stanowisku wojskowym w USA. Trump zdecydował
- Przez 34 lata dotrzymywałem przysięgi i nigdy nie nosiłem żadnych gadżetów politycznych - oświadczył generał. Stwierdził przy tym, że odsłuchał jedno z wystąpień Trumpa i jego zdaniem ze słów prezydenta wynikało, że mówił o innej osobie. Stenogram z jednego wystąpień Trumpa z konferencji CPAC w 2024 r. sugeruje, że Trump faktycznie mógł mówić o innym oficerze, sierżancie, którego spotkał podczas odwiedzin wojsk w Iraku.
Caine: zawsze omawiam informacje niejawne we "właściwych kanałach"
Podczas wtorkowego wysłuchania Caine przyznał, że jest "niekonwencjonalnym" wyborem na szefa Kolegium, czyniąc aluzję do swojego odejścia ze służby i rangi trzygwiazdkowego generała (lieutenant general, odpowiednik polskiego generała broni), a także działalności w funduszach venture capital.
Prawo wymaga, by najwyższy wojskowy doradca prezydenta był czynnym żołnierzem w randze czterogwiazdkowego generała, choć prezydent może poczynić wyjątek od tych reguł.
Caine zadeklarował, że zawsze będzie dawał szczere rady prezydentowi i "mówił prawdę władzy", wypowiedział się też przeciwko upolitycznieniu wojska i zgodził się, że gdyby faktycznie nałożył czapkę MAGA, byłoby to naruszeniem reguł.
Jako były nadzorca ściśle tajnych programów SAP (Special Access Program) i wysoki rangą urzędnik CIA Caine był również pytany o aferę "Signalgate" i omawianie przez najwyższych urzędników w państwie w czacie grupowym operacji wojskowej w Jemenie.
Choć odmówił konkretnych odpowiedzi na ten temat, generał twierdził, że on sam zawsze omawia informacje niejawne we "właściwych kanałach". Ocenił, że wojskowi nie powinni uczestniczyć w tym czacie, bo była to "polityczna i partyjna" dyskusja oraz podkreślił, że konieczne jest zachowanie "elementu zaskoczenia" w takich okazjach. Stwierdził też, że gdyby sam uczestniczył w podobnym czacie, starałby się powstrzymać dyskusje na wrażliwe tematy na takiej platformie.
Kandydat o podejściu do Iranu
Caine nie chciał też bezpośrednio oceniać rozważanej przez prezydenta Trumpa decyzji o zrezygnowaniu z zasady, by to amerykański generał i szef Dowództwa Europejskiego (EUCOM) był jednocześnie najwyższym dowódcą sił NATO w Europie (SACEUR). Wymienił jednak zalety obecnego stanu rzeczy oraz podkreślił wagę sojuszy i NATO.
- Za każdym razem, gdy mamy rozmieszczone siły USA, zazwyczaj chcemy, aby były pod dowództwem USA, i to jest historia stojąca za ustanowieniem SACEUR i połączeniem EUCOM i SACEUR. I myślę, że jest to okazja do globalnego przywództwa, w szczególności w Europie - powiedział wojskowy.
Pytany o podejście do Iranu i sprawy jego programu atomowego, generał ocenił, że użycie siły przez USA może nie wystarczyć, by powstrzymać Teheran od pozyskania broni jądrowej.
- Sama siła militarna może okazać się niewystarczająca, aby odstraszyć Iran. Konieczne może okazać się zastosowanie podejścia obejmującego zaangażowanie dyplomatyczne i zachęty ekonomiczne - powiedział.
Caine ma zastąpić na stanowisku innego byłego pilota myśliwców, gen. C.Q. Browna, który został zwolniony przez Trumpa mimo dobrej oceny jego służby.
Autorka/Autor: asty/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: SHAWN THEW/PAP/EPA