Philonise Floyd, brat zabitego przez policjanta George'a apelował w środę na posiedzeniu komisji sprawiedliwości Izby Reprezentantów, by politycy wysłuchali apeli o zmianę. - Macie władzę, by uczynić z tego momentu przełomową chwilę - zwrócił się do parlamentarzystów prawnik rodziny zmarłego.
W emocjonalnym wystąpieniu przed komisją sprawiedliwości Izby Reprezentantów Philonise Floyd, brat zabitego w maju przez policjanta George'a stwierdził, że nie chce, by jego brat stał się "kolejną twarzą z koszulki" czy "następną osobą z listy, która nie przestanie rosnąć". - Jestem zmęczony bólem. Jestem tu, by poprosić o zakończenie bólu. O zakończenie naszego zmęczenia - wezwał. Poprosił parlamentarzystów o wysłuchanie apeli o zmianę. Młodszy brat zmarłego przypominał też, że na filmie Floyd zwracał się do policjantów z szacunkiem. - On miał łagodny charakter. Nie odpowiadał agresją. Słuchał wszystkich funkcjonariuszy - zauważył.
- George wzywał pomocy i zostało to zignorowane. Proszę, wysłuchajcie mojego apelu, apelu naszej rodziny i apeli z ulic na całym świecie - wezwał. Podobną prośbę wystosował prawnik rodziny zmarłego Benjamin Crump. Wyraził opinię, że w USA "panują dwa systemy sprawiedliwości - jeden dla białych Amerykanów, a drugi dla czarnoskórych Amerykanów". - Macie władzę, by uczynić z tego momentu przełomową chwilę - zwrócił się do parlamentarzystów.
W Kongresie USA panuje ponadpartyjna zgoda co do konieczności reformy policji. Jednak nie wynegocjowano jeszcze szczegółów tego, jak będzie ona wyglądać. Po zabójstwie Floyda i ogólnonarodowych protestach zmiany w policji wprowadzają lub zapowiadają również władze stanowe i lokalne, zarówno ze strony Republikanów, jak i Demokratów.
Protesty po brutalnej interwencji policji
Zabicie 46-letniego Floyda przez policjanta w Minneapolis pod koniec maja stało się zarzewiem protestów, które rozgorzały w kilkudziesięciu amerykańskich miastach. Dla wielu Amerykanów śmierć Floyda to przykład systemowego przyzwolenia na przesadną agresję policji, szczególnie wobec osób czarnoskórych. W trakcie demonstracji niekiedy dochodziło do starć z funkcjonariuszami i zamieszek.
We wtorek w Houston zakończył się pogrzeb Floyda. Gdy po uroczystości w kościele trumnę Floyda w kondukcie ponad stu pojazdów przewożono na cmentarz w dzielnicy Pearland, wzdłuż drogi mieszkańcy Houston i przyjezdni pozdrawiali najbliższych zmarłego gestem zaciśniętej pięści i dodawali im otuchy, wykrzykując jego imię i nazwisko.
Źródło: PAP