30 milionów dolarów dla kontrowersyjnej fundacji rozdającej żywność w Gazie

Wysiedleni Palestyńczycy niosą worki z mąką, po tym jak ciężarówki z pomocą humanitarną wjechały do północnej Strefy Gazy
Chaos w punktach dystrybucji żywności w Strefie Gazy
Źródło: Reuters
Departament Stanu USA przyznał 30 milionów dolarów prywatnej organizacji Gaza Humanitarian Foundation (GHF), rozdającej żywność w Gazie. Organizacja jest krytykowana przez ONZ i inne organizacje, a podczas rozdawania przez nią żywności niejednokrotnie dochodziło do masakr.

Jak poinformował wicerzecznik resortu Tommy Pigott, dotacja jest "najnowszym krokiem w ramach starań o pokój w regionie". Podkreślił, że dotąd organizacja przekazała 46 mln posiłków Palestyńczykom.

Organizacja krytykowana przez ONZ i inne NGO

GHF była krytykowana przez ONZ-owski Światowy Program Żywnościowy i inne znane organizacje pomocowe.

ONZ oceniała, że sposób dystrybucji pomocy - poprzez ustanowienie kilku punktów, gdzie gromadzą się tłumy ludzi w obecności uzbrojonych ochroniarzy - jest chaotyczny i naraża Palestyńczyków na niebezpieczeństwo. Kilkakrotnie już dochodziło do strzelanin, w których ginęli ludzie w pobliżu lub w drodze do punktów dystrybucji.

Ostatni taki przypadek miał miejsce we wtorek, kiedy w rezultacie izraelskiego ostrzału zginąć miały co najmniej 44 osoby. Według statystyk ministerstwa zdrowia Gazy w podobnych okolicznościach zginęło ponad 500 osób.

Izrael popiera GHF jako sposób na zapewnienie, by udzielana pomoc nie trafiała w ręce Hamasu. ONZ oskarżył Izrael - który przedtem ograniczał dystrybucję pomocy humanitarnej przez trzy miesiące - że używa żywności jako broni.

Wysiedleni Palestyńczycy niosą worki z mąką, po tym jak ciężarówki z pomocą humanitarną wjechały do północnej Strefy Gazy
Wysiedleni Palestyńczycy niosą worki z mąką, po tym jak ciężarówki z pomocą humanitarną wjechały do północnej Strefy Gazy
Źródło: PAP/EPA/HAITHAM IMAD

Odpowiadając na pytania o kontrowersje związane z działalnością GHF, rzecznik Departamentu Stanu stwierdził, że liczy na skuteczne śledztwo Izraela w sprawie strzelanin, ale dodał, że wiele z doniesień o incydentach jest dziełem propagandy Hamasu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Flota tysiąca statków" ruszy w stronę Gazy. W tle krwawe wydarzenia sprzed 15 lat

Pigott w czwartek odmówił komentarza do doniesień izraelskiego dziennika "Izrael Hajom" o układzie prezydenta Donalda Trumpa z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu mającym doprowadzić do zakończenia wojny w Gazie w ciągu dwóch tygodni, a także przejęcia kontroli nad Gazą przez cztery państwa arabskie oraz normalizacji stosunków między Izraelem oraz Syrią i Arabią Saudyjską (tzw. Porozumienia Abrahamowe).

Pigott stwierdził jedynie, że USA skupione są na doprowadzeniu do zawieszenia broni w Strefie Gazy.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: