Szef SKW ma się stawić przed komisją do spraw Pegasusa

gen Strozyk
Szefowa CBA rezygnuje ze stanowiska. W tle sprawa przesłuchania przed komisją śledczą (materiał "Faktów" z 20 lutego)
Źródło: Arleta Zalewska/Fakty TVN
Komisja śledcza do spraw Pegasusa chce przesłuchać generała Jarosława Stróżyka, szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Posłowie mają zastrzeżenia dotyczące przekazywania i odtajniania dokumentów świadczących o używaniu systemu - wynika z nieoficjalnych informacji tvn24.pl.

Decyzję o wezwaniu generała Jarosława Stróżyka poprzedziły długie kuluarowe dyskusje wśród członków komisji. - Chodzi o fakt, że gdy poprzednio wezwaliśmy przed komisję aktualnego szefa, w tym przypadku Centralnego Biura Antykorupcyjnego, to skończyło się błyskawiczną dymisją - mówi tvn24.pl jeden z parlamentarzystów.

Przypomnijmy - szefowa CBA Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak stawiła się przed komisją 18 lutego. Już w trzy dni po tym przesłuchaniu premier Donald Tusk przyjął jej dymisję. Premiera i jego współpracowników w kancelarii wyprowadził z równowagi fakt, że niemal na żadne pytanie posłów nie udzieliła ona odpowiedzi. 

Wezwana na świadka ówczesna szefowa CBA Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. inwigilacji systemem Pegasus
Wezwana na świadka ówczesna szefowa CBA Agnieszka Kwiatkowska-Gurdak na posiedzeniu sejmowej komisji śledczej ds. inwigilacji systemem Pegasus
Źródło: PAP/Tomasz Gzell

- Symboliczne wręcz było, że pojawiła się na przesłuchaniu z radcą prawnym, który wcześniej był rzecznikiem tej służby. Zatem o jakich rozliczeniach może być mowa? - komentował wtedy w rozmowie z dziennikarzem tvn24.pl jeden z posłów, członków komisji.

"Kwiatkowska-Gurdak wielokrotnie zasłaniała się tajemnicą pracy operacyjnej oraz śledztw prowadzonych przez prokuraturę, przekonując, że nie może udzielić większości informacji w trybie jawnym" - relacjonowaliśmy w tvn24.pl zeznania ówczesnej szefowej CBA.

Dyskusje posłów

Wezwanie szefowej CBA poprzedzały długie dyskusje z komisją o dostęp do dokumentów związanych z zakupem i użytkowaniem izraelskiego systemu do inwigilacji Pegasus.

I ten scenariusz powtarza się teraz z generałem Jarosławem Stróżykiem. Komisja ma zastrzeżenia do przekazywania przez niego (oraz odtajniania) dokumentów. Bo choć Pegasus nie był zainstalowany w wojskowym kontrwywiadzie, a wyłącznie w CBA, to jednak na podstawie specjalnej umowy korzystano z niego - płacąc za każde użycie CBA - co ujawniliśmy w tvn24.pl.

Jak wynika z dotychczasowych przesłuchań przed komisją byłych już funkcjonariuszy SKW, od początku obawiano się, że system nie jest hermetyczny i może przekazywać dane do kraju producenta - Izraela. Dlatego jego stosowanie ograniczano do spraw związanych z nadużyciami finansowymi, a nie dotyczącymi podejrzeń o szpiegostwo.  

Mocna pozycja

- Czy w kontekście generała Jarosława Stróżyka może się powtórzyć scenariusz z dymisją? - takie pytanie zadaliśmy jednemu z posłów pracujących w sejmowej komisji do spraw służb specjalnych.  

- Ma nieporównywalnie poważniejszą pozycję niż szefowa CBA. Służba przez niego kierowana jest dobrze oceniana, a nie było tak w kontekście CBA - mówi nam poseł pracujący w speckomisji.

Generał Jarosław Stróżyk
Generał Jarosław Stróżyk
Źródło: tvn24

Generał Jarosław Stróżyk był zawodowym żołnierzem, służył w Wojskowych Służbach Informacyjnych oraz w Służbie Wywiadu Wojskowego. W kwietniu 2010 roku objął stanowisko dyrektora zarządu wywiadu w Kwaterze Głównej NATO. Następnie służył jako attache obrony w waszyngtońskiej ambasadzie, skąd został odwołany przez ministra Antoniego Macierewicza i wysłany na emeryturę. W marcu 2024 roku został nominowany na stanowisko szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Już po objęciu stanowiska szefa SKW Jarosław Stróżyk sformułował i podpisał zawiadomienie do specjalnego zespołu śledczego w Prokuraturze Krajowej, który zajmuje się badaniem funkcjonowania Pegasusa. Szczegóły zawiadomienia nie zostały ujawnione publicznie.

Czytaj także: