Braki kontrolerów ruchu lotniczego na amerykańskich lotniskach sięgają co najmniej trzech tysięcy osób - wynika z danych Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA). Katastrofa lotnicza w Waszyngtonie, która miała miejsce w zeszłą środę, spotęgowała obawy dotyczące bezpieczeństwa komunikacji powietrznej w kraju.
W ciągu trzech lat do 2019 roku średnio 80 lotów helikopterów dziennie odbywało się w promieniu około 50 km od waszyngtońskiego lotniska im. Reagana. Większość stanowiły loty wojskowe lub organów ścigania.
W środowy wieczór na tym lotnisku lokalny ruch samolotów i śmigłowców obsługiwał tylko jeden kontroler zamiast dwóch. Sytuację oceniono jako "nienormalną", ale wystarczającą przy mniejszym natężeniu ruchu.
"Przestrzeń powietrzna wokół Waszyngtonu jest zatłoczona, znajdują się tam trzy lotniska komercyjne, wiele baz wojskowych. Ponadto odbywają się loty z wysokimi rangą urzędnikami rządowymi przewożonymi śmigłowcami" - zauważył Reuters.
Brakuje kontrolerów
Według danych Federalnej Administracji Lotnictwa (FAA), w USA brakuje około trzech tysięcy kontrolerów ruchu lotniczego. W 2023 roku było 10.700 kontrolerów, co nie stanowiło poprawy w porównaniu z rokiem poprzednim.
Zgodnie z analizą przeprowadzoną przez CBS News, mniej niż 10 procent wież terminali lotniczych w USA ma wystarczającą liczbę kontrolerów, aby spełnić standardy ustalone przez grupę roboczą CRWG, składającą się z przedstawicieli FAA i związku zawodowego kontrolerów.
Jedynie około 2 procent z 200 wież kontrolnych miało zakładaną liczbę w pełni przeszkolonych pracowników. Około 8 proc. wież spełniło ten cel, nawet uwzględniając setki kontrolerów w trakcie szkolenia. Dodatkowo żadne z krajowych centrów kontroli ruchu lotniczego obsługujących ruch dalekodystansowy nie miało wystarczającej liczby w pełni przeszkolonych kontrolerów.
Coraz więcej niebezpiecznych sytuacji
Badanie CBS News na podstawie danych z systemu zgłaszania bezpieczeństwa lotniczego NASA wskazuje na wzrost liczby zgłoszeń dotyczących sytuacji, w których niemal doszło do kolizji w powietrzu. Od 2005 roku do jesieni 2024 roku zgłoszono 5066 takich przypadków. Średnio jest to około 253 rocznie, jednak w ciągu ostatnich pięciu lat ich liczba wzrosła do średnio 385 rocznie, co oznacza ponad jeden incydent dziennie.
W ciągu ostatnich dwóch dekad zgłoszono również 1129 przypadków bliskich niemal kolizji w powietrzu z udziałem co najmniej jednego samolotu komercyjnego, co daje średnio 56 przypadków rocznie — więcej niż jeden incydent tygodniowo. W ostatnich pięciu latach było ich 80 rocznie.
CBS News podkreśla, że faktycznie mogło być ich więcej, gdyż nie wszystkie incydenty są zgłaszane.
Na lotnisku Reagana w Waszyngtonie zgłoszono co najmniej dziewięć sytuacji bliskich przelotów w ciągu ostatnich 20 lat. Ostatni taki incydent miał miejsce dzień przed środową katastrofą.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: BUI LE MANH HUNG/Shutterstock