David Petraeus, do niedawna jeden z najbardziej cenionych amerykańskich generałów i szef CIA, po raz pierwszy od spektakularnego końca kariery zabrał głos publicznie. W swoim wystąpieniu przeprosił za swój romans, który zrujnował mu życie zawodowe. - Po takim błędzie życie się nie kończy. Muszę iść dalej - stwierdził emerytowany generał.
Petraeus wystąpił publicznie po raz pierwszy od jesieni 2012 roku, kiedy ustąpił ze stanowiska szefa CIA i odszedł na wojskową emeryturę. Pojawił się na spotkaniu z weteranami oraz członkami oddziałów rezerwy na Uniwersytecie Południowej Kalifornii.
Przeprasza i idzie dalej
Swoje wystąpienie przed zgromadzonym audytorium zaczął od wyrażenia "głębokiego żalu" i przeproszenia "rodziny, przyjaciół oraz tych, którzy go wspierali". - Wiem, że nie zdołam w pełni uśmierzyć bólu tych, których skrzywdziłem - powiedział były generał. Petraeus stwierdził, że "musi iść dalej". - W sposób zgodny z zasadami, które wyznawałem, zanim pozwoliłem sobie na ich poluzowanie - zapewnił emerytowany wojskowy. Oznajmił też, że będzie starał się naprawić szkody, które wyrządził. Wystąpienie generała, które w części zasadniczej dotyczyło problemów weteranów z zaadaptowaniem się do życia cywilnego, zostało poprzedzone i zakończone gromkimi owacjami na stojąco.
Gwałtowny koniec kariery
Upadek Petraeusa był wyjątkowo spektakularny. Jeszcze we wrześniu 2012 roku był uznawany za jednego z najwybitniejszych amerykańskich dowódców wojskowych swojej generacji. Otaczała go sława tego, który zdołał "wygrać" wojnę z irackimi rebeliantami i skutecznie ograniczyć działalność rebeliantów w Afganistanie. Po sukcesach na froncie dostał stanowisko szefa CIA. Spekulowano nawet, czy w przyszłości nie będzie dobrym kandydatem na prezydenta. Wszystko skończyło się w ciągu kilku dni na początku października, kiedy na jaw, przy okazji dochodzenia FBI, wyszedł romans żonatego generała z jego oficjalną wojskową biografką Paulą Broadwell. Petraeus został nakłoniony do odejścia z CIA, a następnie do cywila.
Autor: mk\mtom\k / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: US DoD