Ukraińskie siły rządowe rozpoczęły w czwartek atak na separatystów w pobliżu wioski Karliwka położonej w odległości 30 km na zachód od Doniecka, największego miasta na wschodzie kraju - poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych.
Dziennikarze AFP widzieli na miejscu wiele konwojów pojazdów opancerzonych i ciężarówki z żołnierzami. Słychać też było strzały artyleryjskie. "Jednostki ministerstwa obrony, Gwardii Narodowej i oddziały obrony terytorialnej, wsparte przez pojazdy opancerzone rozpoczęły ofensywę w pobliżu Karliwki" - podało ministerstwo w komunikacie. Separatyści potwierdzili, że w rejonie toczą się walki. - Walki dziś trwały w rejonie Karliwki. Zniszczyliśmy dwa czołgi sił ukraińskich. Nieprzyjaciel poniósł straty, my też, niestety, mieliśmy straty. Z obu stron trwa ostrzał artyleryjski - oznajmił "minister obrony" separatystów Igor Striełkow (Girkin) na konferencji prasowej w Doniecku. Podkreślił, że separatyści są zdeterminowani, aby bronić Doniecka. - Nieprzyjaciel próbuje okrążyć Donieck ze wszystkich stron. Jesteśmy gotowi do obrony miasta i jego aglomeracji i nie pozwolimy wrogim siłom, aby je opanowały - podkreślił Striełkow. Zapewnił, że ma wystarczającą ilość ludzi i sprzętu, aby bronić miasta. Dodał, że w ostatnich dniach w szeregi separatystów zaciągnęło się "ponad tysiąc ochotników". Jak podała agencja Interfax-Ukraina, walki trwały też w rejonie lotniska w Doniecku.
Rosja protestuje
Tymczasem Rosja przekazała w czwartek Ukrainie protest w związku z artyleryjskim ostrzałem przez siły ukraińskie rosyjskiego punktu granicznego "Gukowo".
"Działania strony ukraińskiej są poważnym naruszeniem podstawowych zasad prawa międzynarodowego. Strona rosyjska wyraża wobec strony ukraińskiej zdecydowany protest i żąda zaprzestania ostrzału rosyjskiego terytorium" - napisało na swej stronie internetowej rosyjskie MSZ. Podkreślono, że w czasie ostrzału na punkcie granicznym znajdowało się około 230 uchodźców z Ukrainy. "Tylko dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności nie było ofiar. Uchodźców ewakuowano w bezpieczne miejsce" - poinformowali rosyjscy dyplomaci. Moskwa twierdzi, że posterunek "Gukowo" na granicy z Ukrainą był celem ostrzału artyleryjskiego ze strony ukraińskich sił rządowych, które prowadzą ofensywę przeciwko prorosyjskim separatystom na wschodzie kraju.
Autor: asz//gak / Źródło: PAP