Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski odwołał w poniedziałek ze stanowiska szefa Połączonych Sił Zbrojnych generała Jurija Sodola. Wcześniej jeden z wysokich rangą oficerów oskarżył generała o doprowadzenie do nieusprawiedliwionej utraty "dziesiątków miast i tysięcy żołnierzy".
"Podjąłem decyzję o zastąpieniu na stanowisku dowódcy Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy, generała broni Jurija Sodola, przez generała brygady Andrija Hnatowa" - oświadczył w poniedziałek Zełenski, nie tłumacząc powodów swojej decyzji.
Czytaj również: Najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin w Ukrainie
W niedzielę szef sztabu Brygady Gwardii Narodowej Azow Bohdan Krotewycz napisał na Telegramie, że zwrócił się do Państwowego Biura Śledczego (DBR) o śledztwo w sprawie decyzji, które podejmował generał Sodol.
"Zabił więcej ukraińskich żołnierzy niż jakikolwiek rosyjski generał"
"Napisałem list do DBR, wzywając do wszczęcia śledztwa w sprawie generała wojskowego, który moim zdaniem zabił więcej ukraińskich żołnierzy niż jakikolwiek rosyjski generał. Nie obchodzi mnie, czy otworzą śledztwo przeciwko mnie i czy wsadzą mnie do więzienia" - wyjaśnił.
"Jednak obchodzi mnie to, że sądzeni są szefowie batalionów i brygad za stracenie punktu obserwacyjnego, a w tym samym czasie nie jest sądzony generał, który doprowadził do utraty obwodów, dziesiątków miast i tysięcy żołnierzy" - dodał.
Wpis Korotkewycza był szeroko cytowany w ukraińskich mediach. Tłumaczyły one, że generał Sodol obwiniany był o wysyłanie żołnierzy na skazane na porażkę misje. Oskarżano go m.in. o nienależyte zaopatrzenie w sprzęt wojskowych, którzy utrzymują przyczółek Krynki na wschodnim brzegu Dniepru w obwodzie chersońskim.
Sodol został mianowany dowódcą Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy w lutym bieżącego roku. Suspilne, portal narodowego nadawcy radiowo-telewizyjnego Ukrainy, przypomniał, że 53-letni generał uczestniczy w walkach z siłami rosyjskimi od 2014 r., brał m.in. udział w obronie Mariupola.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PRESIDENCY OF UKRAINE / HANDOUT