Rosja wciąż może złożyć pozew do Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) przeciwko Ukrainie w związku z możliwym użyciem broni chemicznej na wschodzie Ukrainy - donosi agencja RIA Novosti, cytując rosyjskiego ambasadora w Holandii Romana Kołodkina.
Ambasador przyznał, że Rosja jak dotąd nie ma wystarczających dowodów, by zdecydować się na pozew. - Złożenie pozwu nie może opierać się wyłącznie na informacjach z mediów. Jeśli jednak te informacje będą pojawiały się częściej, to możliwe, że zajmiemy się sprawą - powiedział Kołodkin.
Ambasador dodał, że liczy też na udział ekspertów OPCW w badaniu okoliczności tragicznego pożaru w Odessie, w którym w maju br. zginęło 48 osób.
W niedzielę prorosyjscy separatyści oznajmili, że armia ukraińska użyła przeciwko nim niezidentyfikowanej broni chemicznej w okolicy Słowiańska. Jeden z liderów samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej powiedział agencji RIA Novosti, że do szpitali w Słowiańsku zgłosiło się kilka osób z objawami zatrucia chlorem.
Rosyjski ambasador przy ONZ Witalij Czurkin wezwał władze ukraińskie do przeprowadzenia śledztwa w tej sprawie.
Incydenty mimo rozejmu
Mimo ogłoszonego przez prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę rozejmu, na wschodzie Ukrainy dochodzi wciąż do incydentów zbrojnych między wojskami ukraińskimi i prorosyjskimi separatystami.
W nocy z piątku na sobotę prezydent Ukrainy Petro Poroszenko przedłużył okres obowiązywania zawieszenia broni - pierwotnie obowiązującego od 20 do 27 czerwca wieczorem - do godz. 22 (21 czasu polskiego) w poniedziałek, 30 czerwca.