W poniedziałek rano w Kijowie zamknięto centralne ulice, którymi przejechały kolumny pojazdów. - Mam nadzieję, że niespodzianka, która jest przygotowywana uda się. Ważne jest dla nas, by odczuć wsparcie również poprzez obecność naszych głównych partnerów w Kijowie - powiedział wiceszef ukraińskiego MSZ. Nie ma oficjalnych informacji, kto przyjechał lub przyjedzie do Kijowa.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania i zdjęcia zamkniętych przez policję ulic w Kijowie, przez które przejeżdżały długie kolumny czarnych furgonetek i samochodów osobowych. Pojawiły się niepotwierdzone doniesienia o "wizycie ważnej zagranicznej delegacji". Według relacji świadków konwój miał być złożony z amerykańskich pojazdów.
- Mam nadzieję, że niespodzianka, która jest przygotowywana, uda się. Ważne jest dla nas, by w przeddzień rocznicy rosyjskiej agresji, odczuć wsparcie nie tylko werbalnie, ale również poprzez obecność naszych ważnych, głównych partnerów w Kijowie - powiedział w poniedziałek rano w ukraińskiej telewizji 1+1 wiceszef MSZ Andrij Melnyk.
"Ukraińska Prawda" zwróciła uwagę, że minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba w poniedziałek rano odwołał swoją obecność na zaplanowanym wcześniej spotkaniu z unijnymi ministrami w Brukseli.
Około godziny 10.35 polskiego czasu w Kijowie zawyły syreny alarmowe.
W poniedziałek wieczorem, jak podaje Reuters, zaplanowane jest spotkanie premier Włoch Giorgii Meloni z Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie.
Źródło: tvn24.pl