Paweł Pieniążek o ataku Rosjan na dworzec w Kramatorsku: widok był makabryczny

Źródło:
TVN24
Paweł Pieniążek o ostrzale dworca w Kramatorsku: ludzie z trudem radzili sobie z tym, co zobaczyli
Paweł Pieniążek o ostrzale dworca w Kramatorsku: ludzie z trudem radzili sobie z tym, co zobaczyli TVN24
wideo 2/35
Paweł Pieniążek o ostrzale dworca w Kramatorsku: ludzie z trudem radzili sobie z tym, co zobaczyli TVN24

Dworzec kolejowy w Kramatorsku został ostrzelany przez Rosjan. Reporter "Tygodnika Powszechnego" Paweł Pieniążek pojawił się na miejscu niedługo po ataku. - Było mnóstwo ludzi, byli w szoku. Niektórzy płakali, niektórzy próbowali pomóc, chociaż nie do końca wiedzieli, gdzie się znajdują - relacjonował.

Treść tylko dla pełnoletnich

Artykuł może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. By przejść dalej, wybierz odpowiedni przycisk.

Nie mam 18 lat

W piątek rosyjskie siły przeprowadziły atak rakietowy na dworzec kolejowy w Kramatorsku, gdzie cywile czekali na ewakuację. Paweł Pieniążek - reporter "Tygodnika Powszechnego", który jest w Kramatorsku - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 o tym, co zobaczył, gdy po ostrzale pojawił się na miejscu.

OGLĄDAJ "FAKTY PO FAKTACH" W TVN24 GO

Według najnowszych danych liczba ofiar śmiertelnych ataku na dworzec kolejowy w Kramatorsku, w obwodzie donieckim, wzrosła do 52 - poinformowała w nocy z piątku na sobotę agencja Ukrinform powołując się na miejscowe władze. Podano, że w rezultacie ataku 38 osób zginęło na miejscu, dalsze 14, w tym 5 dzieci, zmarło później w szpitalach. W szpitalach przebywa 109 rannych, w tym wielu ciężko.

Pieniążek: widok był makabryczny

Dziennikarz przekazał, że przybył na dworzec około półtorej godziny po wybuchu. Wyjaśniał, że "początkowo nie było jasne, gdzie uderzyła ta rakieta". - Jak zaczęły spływać pierwsze informacje, od razu tam pojechałem - powiedział.

- Na miejscu widok był makabryczny, dlatego że wciąż leżało mnóstwo ciał, które były zbierane przez służby, (...) ładowano je do samochodów - opowiadał Pieniążek. Jak mówił, "była na przykład jedna furgonetka, którą zapełniono po sam dach".

- Było tam mnóstwo ludzi, którzy wciąż byli w stanie szoku. Niektórzy płakali, niektórzy chodzili, próbowali coś pomóc, chociaż nie do końca wiedzieli, gdzie się znajdują, co robią, co się wydarzyło - kontynuował. - Spotkałem na przykład rannego mężczyznę, który postanowił, że ewakuuje się za wszelką cenę i nie chciał jechać do szpitala, choć jego noga mocno krwawiła. Miał założony bandaż, który był cały nasączony krwią - relacjonował.

- Sytuacja była naprawdę straszna - stwierdził Pieniążek.

Sytuacja w Kramatorsku. Pieniążek: miasto szykuje się do najgorszego

Pieniążek przekazał, że w ciągu ostatnich dni kilkukrotnie odwiedzał dworzec. - Tam zawsze było mnóstwo ludzi, którzy chcieli się ewakuować, dlatego że kolej stała się jednym z ważnych środków, którym można było się wydostać z Donbasu, jeśli ktoś nie miał własnego samochodu - wyjaśniał.

Przekazał, że pociągiem głównie wyjeżdżały "kobiety z dziećmi, osoby starsze".

Pytany o atmosferę w mieście, reporter powiedział, że "czuć to napięcie". - Powiedziałbym, że dużo bardziej niż w 2014 roku. Jest trochę takie poczucie nadciągającej grozy - dodał. Jak mówił, "całe miasto jest już zamknięte, wszystkie sklepy, usługi". - Gdzieś w pojedynczych miejscach można kupić chleb, gdzieś działają pojedyncze bankomaty - kontynuował.

Zaznaczył, że "mnóstwo ludzi też wyjechało, więc są puste ulice, wiele witryn jest pozabijanych płytami pilśniowymi". - Widać, że miasto szykuje się do najgorszego - dodał Pieniążek.

Sytuacja w Kramatorsku. Pieniążek: miasto szykuje się do najgorszego
Sytuacja w Kramatorsku. Pieniążek: miasto szykuje się do najgorszegoTVN24

Oglądaj TVN24 na żywo w TVN24 GO:

Autorka/Autor:akr/kab, adso

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Magazyny:
Raporty: