Mateusz Morawiecki spotkał się w Kijowie z polskim ambasadorem Bartoszem Cichockim i innymi pracownikami ambasady. W rozmowie z nimi podkreślał, że wysyłają w ten sposób sygnał, że "Kijów i Ukraina przetrwają". Ocenił, że w obliczu opuszczenia stolicy przez innych dyplomatów, Cichocki i jego współpracownicy stanowią "żywy symbol polskiej solidarności".
Premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jarosław Kaczyński wraz z premierem Czech Petrem Fialą oraz premierem Słowenii Janezem Janszą spotkali się we wtorek wieczorem w Kijowie z prezydentem i premierem Ukrainy. W środę rano dotarli pociągiem z powrotem do Przemyśla, skąd pojechali do Rzeszowa. Tam rozmawiali z szefem Rady Europejskiej Charles'em Michelem. Następnie z lotniska w Jasionce delegacje wróciły do stolic swoich państw.
Premier Morawiecki: stanowicie symbol naszej obecności i wiary, że Kijów i Ukraina przetrwają
Morawiecki w środę poinformował, że przed wyjazdem z Kijowa rozmawiał z polskim ambasadorem Bartoszem Cichockim i funkcjonariuszami polskiej placówki dyplomatycznej.
- Dziękuję naszemu panu ambasadorowi i panom za to, że czuwacie tutaj nad nasza placówką. Stanowicie symbol naszej obecności i wiary, że Kijów i Ukraina przetrwają. Jestem pewny, że tak będzie - mówił do uczestników spotkania.
Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę. 21. doba inwazji
"Gdy inni dyplomaci wyjechali - oni zostali i stanowią żywy symbol polskiej solidarności" - ocenił szef rządu we wpisie na Facebooku. Do wpisu dołączył nagranie ze spotkania w stolicy Ukrainy.
Cichocki w połowie lutego, przed rozpoczęciem zbrojnej inwazji Rosji na Ukrainę podkreślał, że "Polacy stoją ramię w ramię z Ukraińcami".
Czytaj też: Ambasador Polski w Kijowie: Polacy stoją ramię w ramię z Ukraińcami. Nie ma decyzji o ewakuacji personelu
Oglądaj telewizję na żywo w TVN24 GO
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: facebook.com/MorawieckiPL