Rosja jako kraj, który zaatakował Ukrainę, nie może uczestniczyć w misji pokojowej na linii rozgraniczenia między ziemiami zajętymi przez prorosyjskich separatystów a siłami rządowymi w Donbasie – oświadczył w czwartek prezydent Petro Poroszenko.
- Rosja jako państwo-agresor nie może i nie będzie brać udziału w operacji pokojowej na Ukrainie – powiedział szef państwa na konferencji prasowej w Kijowie.
- Nie zgodzimy się na taki format misji pokojowej, który doprowadziłby do legitymizacji wielotysięcznego rosyjskiego kontyngentu wojskowego. Takich "żołnierzy sił pokojowych" mamy już pod dostatkiem – podkreślił Poroszenko.
Siły pokojowe wejdą na Ukrainę?
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko zwrócił się w środę do Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) o zaproszenie na wschód kraju międzynarodowego kontyngentu pokojowego, który działałby na podstawie mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ.
- Dziś chciałbym omówić z wami kwestię zaproszenia na Ukrainę misji pokojowej ONZ, która będzie działała na podstawie mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Uważamy, że najlepszym formatem byłaby dla nas misja policyjna Unii Europejskiej. Jesteśmy przekonani, że będzie to najbardziej efektywna forma gwarancji bezpieczeństwa w sytuacji, w której ustalenia o rozejmie nie są przestrzegane ani przez Rosję ani przez ludzi, którzy ją popierają – oświadczył otwierając posiedzenie.
Eksperci ukraińscy studzą jednak emocje twierdząc, że wprowadzenie sił pokojowych na Ukrainę zajęłoby około sześciu miesięcy. Oleg Wołoszyn z ukraińskiego MSZ zauważył, że czas trwania potencjalnej misji pokojowej może być bardzo długi. - Kontyngent sił pokojowych stacjonuje na Cyprze od 1974 roku. Cypr jest już członkiem UE, ale to nic nie zmienia - powiedział.
Autor: kło//gak / Źródło: PAP, Ukraińska Prawda
Źródło zdjęcia głównego: J. Cieślikowska / MSZ