Ratownicy w Dnieprze przeszukują gruzy wielokondygnacyjnego bloku, pod którymi wciąż mogą znajdować się żywe osoby. W niedzielę rano udało im się uratować 27-latkę, której krzyk było słychać w nocy. Kobieta trafiła do szpitala z hipotermią. Według mera miasta szanse odnalezienie kolejnych ocalałych są jednak minimalne.
Po sobotnim rosyjskim ataku na Dniepr potwierdzono śmierć 25 osób, a co najmniej 72 zostały ranne. Ratownicy wciąż przeszukują gruzy wielokondygnacyjnego bloku. Los kilkudziesięciu osób, które przebywały w zawalonym pionie z 72 mieszkaniami, pozostaje nieznany. Armia ukraińska oceniła, że pocisk, który trafił w blok, został wystrzelony z rosyjskiego obwodu kurskiego.
27-latka wyciągnięta spod gruzów po 20 godzinach
Mer Dniepru Borys Fiłatow przyznał w niedzielę, że "szanse na uratowanie ludzi są teraz minimalne". - Na godzinę jedenastą (w niedzielę) 40 osób uznano za zaginione. Niech Bóg pomoże nam ich odnaleźć - powiedział.
Jego zdaniem pocisk trafił w blok "z uwagi na to, że po drugiej stronie rzeki znajduje się elektrownia cieplna, co może oznaczać, że (Rosjanie) próbowali ją uderzyć, ale pocisk przeleciał obok i uderzył w budynki mieszkalne".
W niedzielę około godziny 11.30 ratownikom udało się uratować 27-letnią kobietę. "Pod gruzami przebywała przez około 20 godzin, w wyniku czego doznała silnej hipotermii. Temperatura ciała w chwili hospitalizacji wynosiła 31 stopni. Kobieta trafiła na oddział intensywnej terapii, lekarze walczą o jej życie" - przekazał lekarz szpitala w rozmowie z portalem telewizji Suspilne.
Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Denys Monastyrski przekazał, że ratownicy usłyszeli krzyk kobiety około pierwszej w nocy. "Jestem dumny z naszych ratowników! Walczymy o każde życie! Bo Ukraina to ludzie Ukrainy!" - napisał na Facebooku.
W nocy władze miasta informowały, że niektórzy uwięzieni pod gruzami zdołali wysłać wiadomości ze swoich telefonów. Ratownicy przerywali od czasu do czasu pracę, a ludzie dawali znać krzykiem, gdzie się znajdują. W nocnej akcji ratunkowej z gruzów wyciągnięto 23-latkę. "We wrześniu zeszłego roku straciła w wojnie narzeczonego. Teraz straciła dom" - podała telewizja Hromadske.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rakieta trafiła w blok. Kobieta cudem przeżyła. "Trzymała ozdoby świąteczne i zabawkę, siedząc na gruzach"
Władze Dniepru po ataku ogłosiły trzydniową żałobę.
Źródło: Reuters, tvn24.pl