UE potroi fundusze na ratowanie imigrantów na morzu. Ich przyjmowanie "dobrowolne"

Aktualizacja:
[object Object]
Szczytowi przewodniczył szef RE Donald Tusktvn24
wideo 2/24

Unia Europejska potroi budżet operacji patrolowania granic na Morzu Śródziemnym. Taką propozycję szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera poparli obradujący w czwartek w Brukseli przywódcy państw unijnych. Unijne kraje obiecały też wysłać swoje okręty i żołnierzy na morze. Mają pomagać imigrantom.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Imigranci z Afryki trafią do Polski. Nie dziś, nie jutro, ale pojutrze

PRZECZYTAJ TAKŻE: Morskie cmentarzysko u wrót twierdzy Europa

Celem nadzwyczajnego szczytu UE było znalezienie rozwiązania w obliczu coraz częstszych tragedii, w których giną imigranci usiłujący przedostać się do UE z Afryki czy Bliskiego Wschodu. Szczyt zakończył się w czwartek wieczorem.

120 mln na ratowanie uchodźców

Początkowy projekt decyzji przywódców zakładał podwojenie środków finansowych dla operacji patrolowych Tryton i Posejdon, które koordynuje unijna agencja ds. zarządzania granicami Frontex. Według KE koszty działań operacyjnych misji Tryton, która ruszyła od 1 listopada 2014 r. w promieniu 30 mil od wybrzeża, wynoszą od 1,5 mln euro do 2,9 mln euro miesięcznie.

Według unijnych dyplomatów Juncker wskazał jednak, że w kasie UE jest wystarczająco dużo środków, by potroić te kwotę.

Donald Tusk po zakończeniu szczytu potwierdził te informacje dodając, że liderzy państw unijnych zgodzili się na przeznaczenie na operację Tryton 120 mln euro.

To kilka milionów więcej niż kwota, jaką Włochy wydawały na swoją operację poszukiwania i ratowania rozbitków Mare Nostrum, którą prowadzono w ub. roku.

- Ratowanie życia to nie tylko ratowanie ludzi na morzu, ale również zatrzymywanie przemytników i rozwiązywanie problemu nielegalnej imigracji - mówił na konferencji prasowej Tusk.

Będą tropić i niszczyć łodzie

Potrojenie budżetu misji patrolowych jest najbardziej konkretnym rezultatem szczytu. Niektóre państwa UE zadeklarowały też, że są gotowe przeznaczyć dodatkowe okręty i samoloty na potrzeby unijnej operacji. Brytyjski premier David Cameron już przed wejściem na salę obrad zapowiedział, że Brytyjczycy zaoferują flagowy okręt Królewskiej Marynarki Wojennej HMS Bulwark, trzy śmigłowce oraz dwa okręty patrolowe. Niemcy sygnalizowały oddanie do dyspozycji trzech okrętów z 600 żołnierzami marynarki wojennej.

Liderzy zgodzili się także na powierzenie szefowej unijnej dyplomacji Federice Mogherini zadania przygotowania propozycji uruchomienia operacji, której celem będzie tropienie i niszczenie łodzi wykorzystywanych przez przemytników ludzi. - To oczywiście będzie w zgodzie z międzynarodowym prawem i poszanowaniem praw człowieka - zapewniał Tusk.

Prezydent Francji Francois Hollande poinformował, że jego kraj wraz z Wielką Brytanią chce zabiegać o mandat Rady Bezpieczeństwa ONZ dla ewentualnej unijnej operacji militarnej, wymierzonej w gangi przemytników ludzi. Operacja miałaby na celu tropienie i niszczenie statków przemytników, jeszcze zanim zostaną one wykorzystane. Jak powiedział Hollande, wymagałoby to rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Państwa UE mają też zwiększyć współpracę w celu walki z przemytnikami m.in. poprzez Europejski Urząd Policji (Europol), a także rozmieszczanie oficerów w krajach trzecich.

"Dobrowolność" w przyjmowaniu imigrantów

Kolejnym działaniem ma być zmniejszenie nielegalnej imigracji, m.in. poprzez lepszą współpracę krajów z których się wywodzą. - Chodzi zwłaszcza o kraje wokół Libii - tłumaczył szef Rady Europejskiej.

UE ma wesprzeć m.in. Tunezję, Egipt, Sudan, Mali i Niger w kontrolowaniu ich granic lądowych. Celem ma być zapobieganie przepływowi nielegalnych imigrantów do wybrzeży Morza Śródziemnego.

Ponadto, jak poinformował Tusk, liderzy UE zaoferują pomoc "państwom frontowym" i na zasadach dobrowolności włączą się w program relokacji uchodźców. Z końcowego oświadczenia wykreślono jednak liczbę 5 tys. miejsc, które kraje UE miały przygotować dla uchodźców.

13 maja więcej szczegółów

Jean-Claude Juncker poinformował, że Komisja Europejska w najbliższych tygodniach przedstawi swoje propozycje w sprawie migracji, w tym dotyczące programu przesiedleń migrantów w ramach UE, by ulżyć krajom południa, na których spoczywa ciężar przyjęcia uchodźców.

- Konkluzje pozwolą Komisji zaprezentować nasze propozycje ws. migracji. Sądzę, że będzie to 13 maja - powiedział Juncker. Dodał, że KE zajmie się tematem, którym się w czwartek nie zajęto, czyli kwotami uchodźców. Szef KE poinformował, że Komisja zaprezentuje "całościowe podejście" zarówno do kwestii legalnej, jak i nielegalnej migracji.

"Wielki krok dla Europy"?

Mandat operacji Tryton nie ma być zmieniany i nadal terenem operacji będą wody do 30 mil morskich od wybrzeża, ale, jak podkreślił Juncker, w ramach tej operacji okręty mogą działać na morzu otwartym.

Z oświadczenia końcowego wynika, że UE ma stworzyć nowy program, którego celem będzie szybkie odsyłanie nielegalnych imigrantów z granic UE. Działania te ma koordynować unijna agencja ochrony granic zewnętrznych Frontex. Podkreślono przy tym, że respektowane ma być jednocześnie prawo do szukania azylu.

Prezydencja oraz KE mają w przyszłym tygodniu zaprezentować mapę drogową działań, które zostały omówione na szczycie. Państwa unijne mają wrócić do tego tematu na czerwcowym spotkaniu.

Premier Włoch Matteo Renzi, z którego inicjatywy zwołano szczyt, ocenił, że decyzje przywódców to "wielki krok naprzód dla Europy". - W nadchodzących tygodniach zobaczymy, jak słowa przełożą się na czyny - dodał Renzi, cytowany przez agencję EFE. Jego zdaniem czwartkowe ustalenia to "systematyczne podejście" do problemu imigracji, czego nie było widać w poprzednich decyzjach UE w tej sprawie.

Nadzwyczajny szczyt

Nadzwyczajny szczyt UE to reakcja na coraz częstsze katastrofy statków z imigrantami, którzy usiłują przedostać się z Afryki i Bliskiego Wschodu do Europy. W miniony weekend w wypadku kutra płynącego z Libii do Włoch mogło zginąć nawet 900 osób.

Zanim zebrał się unijny szczyt, ulicami Brukseli przeszedł symboliczny marsz żałobny. Około tysiąca osób zaprotestowało w ten sposób przeciwko bezsilności UE w sprawie dramatycznej sytuacji imigrantów, którą symbolizować miały niesione przez demonstrantów drewniane trumny. Uczestnicy marszu domagali się od UE przede wszystkim rozpoczęcia operacji ratowania imigrantów na dużą skalę i rezygnacji z odsyłania nielegalnych imigrantów do krajów, z których uciekli.

Autor: asz,pk, adso//gak,rzw / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: