Komisja Europejska wezwała do przeprowadzenia dochodzenia w sprawie przemocy i celowego wypychania migrantów z terytorium Unii Europejskiej. Stało się to po publikacji raportu podsumowującego wielomiesięczne międzynarodowe śledztwo dziennikarskie. Ustalono między innymi, że takie operacje przeprowadzały greckie i chorwackie służby. Zgodnie z międzynarodowym prawem humanitarnym ludzie mają prawo ubiegać się o azyl, zabrania się też odsyłania potencjalnych azylantów tam, gdzie ich życie może być zagrożone.
W raporcie międzynarodowej grupy dziennikarzy śledczych napisano, że greckie i chorwackie służby specjalne ukrywały czasem swoją tożsamość podczas stosowania procedury push-back. Raport zawiera także nagrania wideo jedenastu przypadków wypychania migrantów przez chorwacką policję na terytorium Bośni i Hercegowiny. Z raportu wynika, że od marca 2020 roku doszło w Grecji do 635 push-backów. Podczas jednej z tych sytuacji grupa 25 migrantów została zatrzymana przed wybrzeżem Morza Egejskiego i zawrócona w kierunku Turcji. Byli oraz obecni pracownicy greckiej straży przybrzeżnej zidentyfikowali widocznych na nagraniach mężczyzn jako członków elitarnej jednostki odpowiadającej za ochronę morskich granic kraju.
Śledztwo trwało osiem miesięcy i było prowadzone przez grupę dziennikarską Lighthouse Reports. W jej skład wchodzą między innymi niemiecka telewizja ARD, niemiecki "Der Spiegel", chorwacka telewizja RTL, reporterzy programu "Rundschau" szwajcarskiej telewizji SRD czy francuski dziennik "Liberation".
Dziennikarze Agencji Reutera, którzy opisali raport, podali, że nie zweryfikowali niezależnie tych zarzutów.
Rzecznik Komisji Europejskiej Adalbert Jahnz oświadczył w czwartek, że potrzebne jest dochodzenie w tej sprawie. - Komisja zdecydowanie sprzeciwia się wszelkim praktykom push-back i wielokrotnie podkreślała, że wszelkie takie praktyki są nielegalne, a władze krajowe mają obowiązek zbadania wszelkich zarzutów w celu ustalenia faktów i odpowiedniego śledzenia w sprawie wszelkich wykroczeń - powiedział.
Odpowiadając na doniesienia niemieckich mediów, chorwacki minister spraw wewnętrznych Davor Bożinović zapowiedział, że policja przeprowadzi w tej sprawie śledztwo. Zapewnił, że chorwacka straż graniczna działa zgodnie z prawem.
O brutalnym traktowaniu migrantów przez chorwacką policję informowały w poprzednich miesiącach światowe media i organizacje pozarządowe. Funkcjonariusze zmuszali ich do powrotu do Bośni i Hercegowiny, odbierając przy tym rzeczy osobiste jak telefony czy dokumenty.
Grecki minister migracji Notis Mitarachi oświadczył z kolei, że nie będzie przepraszać za ochronę granic Europy. - Stanowczo zaprzeczamy tym zarzutom. Granice Grecji są granicami Unii Europejskiej i działamy w ramach prawa międzynarodowego i europejskiego, aby je chronić - tłumaczył. Mitarachi stwierdził także, że Europa pozostaje celem przestępczych gangów, wykorzystujących ludzi, którzy chcą dostać się do Unii.
Prawo do azylu prawem człowieka
Każda osoba uciekająca przed prześladowaniami lub narażona na ryzyko doznania poważnej krzywdy w swoim kraju ma prawo ubiegać się o ochronę międzynarodową. Prawo do azylu to jedno z praw podstawowych, gwarantowane w artykule 18 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej.
Gwarantuje się prawo do azylu z poszanowaniem zasad Konwencji genewskiej z 28 lipca 1951 roku i Protokołu z 31 stycznia 1967 roku dotyczących statusu uchodźców oraz zgodnie z Traktatem o Unii Europejskiej i Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (zwanych dalej "Traktatami").
Reuters zauważa, że zasady te "były często ignorowane w Europie w ostatnich latach w obliczu masowego napływu migrantów, uciekających przed konfliktami lub biedą na Bliskim Wschodzie, w Azji i Afryce".
Pytania o zastosowanie push-backów wobec migrantów zadaje się także w Polsce, w związku z kryzysem migracyjnym przy polsko-białoruskiej granicy.
>> Migranci na nagraniu: chcemy zostać w Polsce. Straż Graniczna: nie chcieli złożyć wniosku o pomoc
Źródło: Reuters, tvn24.pl, PAP