Prywatna firma SpaceX należąca do miliardera Elona Muska zaprezentowała swój nowy pojazd kosmiczny. Dragon V2 ma transportować do siedmiu astronautów na międzynarodową stację orbitalną (ISS). Obecnie Amerykanie są zdani na rosyjską łaskę i nie mają własnych załogowych statków kosmicznych.
Prezentacja pojazdu nastąpiła w siedzibie i głównych zakładach SpaceX w miejscowości Hawthorne, w południowej Kalifornii. Według Muska, Dragon V2 stanowi "prawdziwy przełom technologiczny".
Ulepszona tradycja
Pojazd kształtem, ogólnym układem i schematem działania nie odbiega znacząco np. od pojazdów rodziny Apollo, obecnie wykorzystywanych Sojuzów czy rozwijanego przez NASA nowego pojazdu załogowego Orion. Jest też podobnego rozmiaru.
Dragon V2 ma stożkowaty kształt i w części zasadniczej jest dużą kabiną dla maksymalnie siedmiu astronautów. Podczas lotu na orbitę i pobytu na niej pod kapsułą z załogą ma być doczepiony tak zwany moduł serwisowy dostarczający energii i służący za rezerwuar np. tlenu.
Na orbitę Dragona ma wynosić obecnie podstawowa rakieta firmy SpaceX Falcon 9. Ten nośnik na razie dobrze sprawdza się przy lotach bezzałogowych statków Dragon V1 z zapasami na ISS. Powrót na Ziemię ma odbywać się tradycyjnie, choć ze zmodyfikowanym zakończeniem.
Dragon V2 będzie wpadał w atmosferę tak jak wszystkie inne załogowe statki kosmiczne, poza wahadłowcami. Jeśli będzie miał lądować na wodzie, to zostaną wykorzystane duże spadochrony. Jeśli na lądzie, to SpaceX planuje wykorzystać kilka małych silników rakietowych, które mają delikatnie osadzić statek na ziemi.
Dragon V2 wyróżnia się przestronną kabiną, która w obecnych statkach jest ciasna i maksymalnie wypełniona sprzętem. Ma też duże, jak na obecne standardy, okna. Wszystko to wskazuje na to, iż statek może też potencjalnie zostać wykorzystany do turystycznych lotów kosmicznych.
Rozwiązanie palącego problemu
Firma Muska nie porywa się na nic rewolucyjnie nowego. Dragon V2 jest bezpiecznym rozwinięciem dobrze już znanych rozwiązań. Wykorzystanie nowoczesnych technologii i dopracowana konstrukcja pozwala jednak znacząco zwiększyć ładowność w porównaniu do podobnych rozmiarami rosyjskich Sojuzów, które obecnie jako jedyne wożą ludzi na orbitę.
Od wycofania wahadłowców ze służby w 2011 roku USA nie mają możliwości wykonywania lotów załogowych. Astronauci NASA i innych krajów są uzależnieni od rosyjskich statków Sojuz. Za pojedynczą osobę dostarczoną na orbitę Rosjanie pobierają 71 milionów dolarów.
Z powodu ograniczeń budżetowych NASA nie pracuje nad kolejnym statkiem do lotów na niską orbitę. Tym obszarem mają się już zajmować filmy prywatne. NASA koncentruje fundusze na lotach poza bezpośrednią okolicę Ziemi. Opracowywany na zlecenie agencji statek Orion ma służyć przede wszystkim do lotów poza ziemską orbitę, np. na planetoidy, Księżyc czy Marsa.
Autor: mk\mtom / Źródło: tvn24.pl, space.com, spaceflightnow.com
Źródło zdjęcia głównego: SpaceX