Urzędnicy i inni pracownicy sektora budżetowego w Turkmenistanie zmuszani są do zakupu kolejnej książki prezydenta Serdara Berdimuchamedowa, kontynuującego tradycję pisarską swego ojca Gurbanguly'ego, po którym odziedziczył stanowisko. Radio Swoboda informuje, że w opinii "szczęśliwców", którzy zapoznali się z książką, dzieło nie ma żadnej wartości literackiej ani artystycznej.
Serdar Berdimuchamedow jest trzecim prezydentem Turkmenistanu i podobnie jak jego poprzednicy stara się zapisać w pamięci narodu jako autor książek. Najnowsze dzieło poświęcone jest 300. rocznicy urodzin poety i filozofa Mahtumkulego, klasyka literatury turkmeńskiej.
W opinii "szczęśliwców", którzy zapoznali się z książką, dzieło nie ma żadnej wartości literackiej ani artystycznej. - W książce nie ma żadnej filozofii ani informacji naukowych. Są w niej tylko zdjęcia i opis międzynarodowych wydarzeń, które odbywały się w stolicy w ubiegłym roku, który to rok nazwany został Skarbcem Mądrości Mahtumkulego, przy przymusowym udziale pracowników budżetowych - powiedział w rozmowie z Radiem Swoboda nauczyciel z miasta Balkanabat na zachodzie Turkmenistanu.
Portal informuje też, że pracowników instytucji budżetowych zmusza się do udziału w prezentacjach oraz do zakupu najnowszego dzieła prezydenta. W ubiegłym roku media informowały o podobnych promocjach władz - wówczas zmuszano urzędników do zakupu zegarków z podobiznami prezydenta Serdara Berdimuchamedowa oraz jego ojca Gurbanguly'ego.
Pisarskie zacięcie turkmeńskich przywódców
Ten ostatni, który w 2022 r. po 16 latach sprawowania rządów przekazał władzę w kraju swojemu synowi, a obecnie przewodzi Radzie Ludowej, został w środę po raz pierwszy publicznie w parlamencie nazwany "Ojcem Narodu".
Dotychczas tytułował się nieco skromniej - Arkadag, co w języku turkmeńskim znaczy "patron", "opiekun". Berdimuchamedow senior jest płodniejszym pisarzem od swego syna, gdyż opublikował jak dotąd około 60 książek, w tym kilkutomowe dzieło "Rośliny lecznicze Turkmenistanu" czy "Turkmenistan - kraj zdrowych i uduchowionych ludzi".
Literatura nie jest jedyną dziedziną sztuki, jaką obdarza swój lud były prezydent - nagrywa on również piosenki, występując w teledyskach z wnukami czy ulubionym koniem.
Obywatele zmuszeni do znajomości "Księgi duszy"
Tradycję pisania książek zapoczątkował pierwszy prezydent Turkmenistanu Saparmurat Nijazow, zwany Turkmenbaszą (Ojcem Turkmenów), który rządził krajem od jego powstania w 1991 r. aż do swojej śmierci w 2006. Napisał on kilka książek polityczno-ideologicznych, z których najbardziej znana jest "Ruchnama" - "Księga duszy".
Za życia Nijazowa i kilka lat po jego śmierci znajomość książki była wymagana od wszystkich obywateli - egzamin na prawo jazdy zaczynał się od znajomości księgi, dopiero po udowodnieniu jej znajomości można było przystąpić do części teroretycznej egzaminu właściwego. Dzieło to doczekało się za życia Nijazowa pomnika w centrum Aszchabadu, umiejscowionego na obracającym się postumencie.
"Ruchnama" była w zamierzeniu autora "moralną konstytucją Turkmenów" i zawierała oprócz nakazów i zakazów dotyczących życia codziennego szereg ciekawych twierdzeń, jak to, że Turkmeni wynaleźli koło, a następnie furmankę, co walnie przyczyniło się do rozwoju światowego handlu, a ich przodkowie przyczynili się do założenia około 70 państw w Azji i Europie.
Nijazow twierdził publicznie, że trzykrotne przeczytanie jego dzieła zapewnia miejsce w raju. Książkę tłumaczono na wiele języków - pod koniec życia uzyskanie zgody na prowadzenie interesów w Turkmenistanie uwarunkowane było m.in. sfinansowaniem tłumaczenia dzieła na język kraju, z którego pochodziła firma, która o tę zgodę zabiegała. Istnieje m.in. nieudolne tłumaczenie książki na język polski.
Kult Nijazowa i jego dzieła zlikwidował po objęciu rządów Gurbanguly Berdimuchamedow, wprowadzając kult samego siebie. Wszystkich przywódców Turkmenistanu - oprócz zamiłowania do tworzenia wielkich dzieł - łączy rządzenie w sposób dyktatorski, niedopuszczający możliwości istnienia jakiejkolwiek opozycji - Turkmenistan wciąż pozostaje jednym z najbardziej opresyjnych krajów.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Vincent Thian/PAP/EPA