Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan popiera terroryzm i dąży do destabilizacji na Bliskim Wschodzie - oświadczyło MSZ Egiptu w reakcji na wystąpienie Erdogana w ONZ, w którym skrytykował on władze w Kairze za obalenie islamistycznego prezydenta.
Stosunki na linii Ankara-Kair pozostają napięte od ubiegłego roku, gdy Abd el-Fatah es-Sisi, wówczas naczelny dowódca egipskiej armii, odsunął od władzy wybranego w demokratycznych wyborach Mohammeda Mursiego, wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego, po masowych demonstracjach przeciwko jego rządom. Sisi zastąpił Mursiego na stanowisku prezydenta po majowych wyborach, w których zdobył 97 proc. głosów, przy chłodnym przyjęciu Zachodu.
Po zwycięstwie Sisiego egipskie siły bezpieczeństwa rozpoczęły brutalną akcję przeciwko Bractwu, doprowadzając do śmierci setek jego zwolenników, aresztując tysiące kolejnych oraz stawiając przed sądem Mursiego i innych przywódców Bractwa - przypomina agencja Reutera.
Erdogan w ostrych słowach
Na forum ONZ w Nowym Jorku Erdogan wygłosił w środę przemówienie, w którym ostro skrytykował dojście Sisiego do władzy oraz "bezczynność" społeczności międzynarodowej. - Po raz kolejny ci, którzy sprzeciwiają się zabójstwom w Iraku i Syrii oraz zabójstwu popełnionemu na demokracji w Egipcie, są niesprawiedliwie i bezpodstawnie oskarżani o wspieranie terroryzmu - dodał.
- ONZ i państwa demokratyczne jedynie obserwowały rozwój wydarzeń takich jak obalenie wybranego w wyborach prezydenta Egiptu i zabijanie tysięcy niewinnych ludzi broniących swojego wyboru - oświadczył Erdogan, dodając, że "osobie, która dokonała przewrotu, nadaje się legitymację (do rządzenia)".
- Jeśli chcemy bronić tych, którzy do władzy doszli nie dzięki demokracji, ale na drodze przewrotu, to zastanawiam się, po co w ogóle istnieje ONZ - powiedział turecki prezydent.
Odpowiedź Kairu
Na przemówienie Erdogana egipskie MSZ zareagowało dzień później. "Fabrykowanie faktów to nic dziwnego w przypadku tureckiego prezydenta, który chce wywołać chaos i tworzyć podziały na Bliskim Wschodzie, popierając grupy i organizacje terrorystyczne" - zakomunikowano w czwartek. Egipski minister spraw zagranicznych Sameh Szukri odwołał też spotkanie ze swym tureckim odpowiednikiem, Mevlutem Cavusoglu, które miało się odbyć na marginesie sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ - podano w oświadczeniu. Bractwo Muzułmańskie ma bliskie powiązania z Partią Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) Erdogana. Turcja stała się też jednym z najgłośniejszych krytyków obalenia Mursiego. Zarówno upadek Bractwa, jak i ofensywa Państwa Islamskiego wciągnęły państwa regionu w konflikty wyznaniowe i ideologiczne, destabilizując Bliski Wschód - pisze Reuters.
Autor: mtom / Źródło: PAP