Tureccy funkcjonariusze straży granicznej zastrzelili co najmniej ośmioro Syryjczyków próbujących dostać się z północno-zachodniej Syrii do Turcji - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Organizacja podała, że do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę, kiedy grupa uchodźców usiłowała nielegalnie przedostać się na terytorium Turcji z jednej z miejscowości graniczących z turecką prowincją Hatay.
Wśród zabitych mają być co najmniej trzy kobiety i czworo dzieci. Większość ofiar pochodziła z tej samej rodziny - pisze Reuters. Brytyjski "The Telegraph" dodaje, że Syryjczycy uciekali z opanowanego przez tzw. Państwo Islamskie miasta Dżarabulus. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka mówi o ośmiu zabitych, jednak inni aktywiści informują o 11 ofiarach.
- W sobotę w nocy kilka rodzin usiłowało przekroczyć granicę - wyjaśniał w rozmowie z "The Telegraph" jeden z aktywistów. - Funkcjonariusze straży granicznej zaczęli do nich strzelać na oślep - dodał.
- Nie jesteśmy w stanie zweryfikować tych informacji - powiedział cytowany przez agencję Associated Press turecki urzędnik. Zapewnił jednak, że władze przyjrzą się sprawie.
Powtarzające się doniesienia o incydentach na granicy
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, które zajmuje się zbieraniem i przetwarzaniem informacji od lokalnych aktywistów podało, że od początku roku w czasie incydentów z udziałem tureckiej straży granicznej zginęło niemal 60 cywilów usiłujących wydostać się z Syrii.
Od wybuchu wojny domowej w Syrii Turcja przyjęła prawie 3 mln uchodźców. 280 tys. z nich mieszka w obozach.
Ankara systematycznie zaprzecza doniesieniom o tym, że pogranicznicy strzelają do usiłujących wydostać się z Syrii osób. Podkreśla też, że zawsze prowadziła wobec uciekinierów politykę otwartych drzwi. Turcja od kilku miesięcy stara się zabezpieczyć swoją nieszczelną wcześniej granicę z Syrią i przyjmuje jedynie tych uchodźców, których życie jest bezpośrednio zagrożone. W rezultacie w prowizorycznych obozach na granicy turecko-syryjskiej przebywa około 160 tys. osób.
Politykę Ankary wobec uchodźców krytykują organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka. W zeszłym miesiącu Human Rights Watch oskarżyła tureckich pograniczników o to, że regularnie strzelają i biją osoby próbujące nielegalnie przekroczyć granicę.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zaprzecza takim doniesieniom, a straż graniczna tłumaczy, że jeśli strzela, to tylko to przemytników.
Autor: kg//gak / Źródło: Reuters, The Telegraph, BBC, tvn24.pl