"Mówię do mojego narodu: nie zwracajcie uwagi na marki francuskie, nie kupujcie ich"

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan wezwał obywateli, by nie kupowali francuskich towarów. Zwrócił się też do przywódców UE, by powstrzymali "antyislamską kampanię" prezydenta Francji Emmanuela Macrona.

- Tak jak we Francji niektórzy mówią: "nie kupujcie tureckich marek", ja mówię stąd do mojego narodu: przede wszystkim nie zwracajcie uwagi na marki francuskie, nie kupujcie ich - nawoływał Erdogan w przemówieniu w Ankarze.

Zwrócił się również do przywódców europejskich, aby powstrzymali - jak to ujął - "kampanię nienawiści" wobec muzułmanów, kierowaną przez francuskiego prezydenta.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

Szef tureckiego państwa porównał traktowanie muzułmanów w Europie do traktowania Żydów przed II wojną światową i oskarżył niektórych europejskich przywódców, nie wymieniając ich jednak z nazwiska, o "faszyzm" i "nazizm". - Przeciwko muzułmanom prowadzona jest kampania linczu, podobna do tej przeciwko Żydom w Europie przed II wojną światową - zaznaczył.

Ambasador wezwany na konsultacje

Erdogan w sobotę ostro skrytykował stosunek Macrona do islamu i muzułmanów we Francji, mówiąc między innymi, że potrzebuje on leczenia psychiatrycznego. Władze w Paryżu określiły tę wypowiedź jako "nie od przyjęcia" i w sobotę wezwały na konsultacje do kraju swojego ambasadora w Turcji.

CZYTAJ WIĘCEJ: Erdogan znów "wysyła Macrona na badania" >>>

W niedzielę Erdogan znów zaatakował Macrona, ponownie wysyłając go na badanie psychiatryczne. Tego dnia słowa Erdogana za "nie do przyjęcia" uznał szef dyplomacji UE Jospe Borrell i wezwał Ankarę do "zaprzestania tej niebezpiecznej spirali konfrontacji".

Władze Francji zwróciły się w niedzielę do rządów państw na Bliskim Wschodzie do zaprzestania wezwań do bojkotu francuskich produktów i niepopierania wezwań do manifestacji przeciwko Francji, organizowanych przez - jak podkreślono - "radykalną mniejszość". Paryż poprosił też o "zapewnienie bezpieczeństwa" Francuzom mieszkającym na terytoriach tych państw.

Sprawa zabójstwa nauczyciela i karykatur Mahometa

Francuskie MSZ wyraziło ubolewanie z powodu wezwań w ostatnich dniach do bojkotu francuskich produktów, zwłaszcza żywnościowych, a także "niejednokrotnie nienawistnych wezwań w mediach społecznościowych do protestów przeciwko Francji" po publikacji w tym kraju karykatur Mahometa i po niedawnych wypowiedziach prezydenta Macrona na temat islamu.

Po bestialskim zamordowaniu 16 października pod Paryżem przez islamistę francuskiego nauczyciela Samuela Paty'ego Macron wielokrotnie mówił o tym, że władze będą broniły wolności słowa, laicyzmu, "wartości i ducha Republiki Francuskiej".

Zabójstwo tego pedagoga, któremu terrorysta obciął głowę, to kolejna zbrodnia islamistyczna wywołana publikacją karykatur Mahometa. Paty pokazywał karykatury na swoich lekcjach wychowania obywatelskiego.

Prezydent Francji zapewnił, że w imię wolności słowa karykatury i rysunki satyryczne przedstawiające proroka będą dalej publikowane. Rząd Francji zapowiedział także działania wymierzone w radykalny islam, a służby bezpieczeństwa zatrzymały kilkadziesiąt osób w związku z szerzeniem nienawiści w sieci.

"Walka z separatyzmami" w ustawie

Projekt ustawy o "walce z separatyzmami" we Francji, wymierzony w radykalny islam, ma zostać przedstawiony na początku grudnia. Ma na celu wzmocnienie świeckości we Francji i utrwalenie zasad republikańskich; zawiera kilka punktów, które mogą wywołać napięcia z Turcją, takich jak wzmocniona kontrola finansowania meczetów czy zakaz szkolenia imamów za granicą - wskazuje AFP.

Według tureckiego urzędu statystycznego Francja jest dziesiątym największym eksporterem do Turcji i siódmym największym rynkiem zbytu dla Turcji. Francuskie samochody należą do najlepiej sprzedających się aut w Turcji.

Czytaj także: