Ciepły wieczór, zachodnia Jawa. Trwa wielka firmowa impreza na zakończenie roku pracy. Na scenie lokalne gwiazdy - Seventeen Band. W jednej chwili wszystko się kończy. Potężne fale niszczą scenę i porywają ludzi. Tak wyglądał moment uderzenia tsunami w sobotni wieczór w Indonezji.
W sobotę wieczorem fale tsunami uderzyły w wyspy Jawa i Sumatra w okolicach Cieśniny Sundajskiej. Co najmniej 222 osoby zginęły, 843 zostały ranne, a 28 zaginęło.
Wśród nich były osoby, które uczestniczyły w firmowej imprezie. Około 200 pracowników państwowego zakładu energetycznego Perusahaam Listrik Negara wraz z rodzinami zebrało się na jawajskiej plaży Tanjung Lesung, by wspólnie świętować zakończenie roku. Wydarzeniu towarzyszył koncert bardzo popularnego w Indonezji zespołu Seventeen Band.
Impreza przebiegała niezakłócona, gdy w jednej chwili przez zaplecze sceny zasłaniające zespołowi i gościom morze, wdarły się potężne fale tsunami. Na nagraniu opublikowanym w sieci uwieczniono moment, gdy fala przelewa się przez scenę na publiczność, niszcząc doszczętnie to, co znajdowało się na jej drodze.
Dramat podczas koncertu
Według kanału Channel News Asia, fala zabiła dwóch członków zespołu Seventeen Band: basistę oraz menadżera trasy. Trzech kolejnych nadal nie odnaleziono. Jedynym, któremu według stanu z niedzielnego popołudnia czasu lokalnego, udało się wyjść z tej sytuacji cało, jest wokalista Riefian Fajarsyah, który w dramatycznym nagraniu na swoim profilu w portalu społecznościowym, poinformował, że wśród zaginionych jest także jego żona, aktorka Dylan Sahara.
- Andi, Hermaa i Ujang nie zostali odnalezieni, proszę módlcie się za nich. Módlcie się również za to, by moja żona wkrótce się odnalazła. Pamiętajcie również o Banim i Okim (członkach zespołu, którym nie udało się przeżyć) - powiedział Fajarsyah.
Inne informacje podaje agencja Reutera. Jej źródła twierdzą, że zginęło czterech członków zespołu, a jeden jest poszukiwany.
Na niedzielnej konferencji prasowej przedstawiciele firmy Perusahaam Listrik Negara poinformowali, że woda zabiła 29 pracowników i ich krewnych, a 13 osób z uczestniczących w imprezie uznaje się za zaginione.
Tsunami uderzyło w Indonezję
Prawdopodobną przyczyną tsunami była lawina na dnie morskim po erupcji wulkanu Anak Krakatau.
Hipoteza przedstawiona przez Indonezyjską Agencję Meteorologiczną, Klimatologiczną i Geofizyczną mówi o olbrzymiej masie skalnej, która oderwała się od wulkanu i zatonęła w morzu. To doprowadziło do powstania potężnego tsunami.
Wybuch wulkanu miał miejsce o godzinie 21.03 w sobotę, a tsunami wystąpiło 24 minuty później.
- Byliśmy przyzwyczajeni do tego, że tsunami pojawiało się po trzęsieniu ziemi. Ostatniej nocy nie było trzęsienia. Dlatego nie wydano ostrzeżenia - zaznaczył Sutopo Purwo Nugroho, rzecznik indonezyjskiej agencji ds. zwalczania skutków katastrof. Dodał, że Indonezja potrzebuje czujników podwodnych, które będą ostrzegać o możliwych zagrożeniach.
Władze ostrzegają, żeby nie zbliżać się do wybrzeży Jawy i Sumatry od strony Cieśniny Sundajskiej co najmniej do 25 grudnia.
Autor: ft/adso / Źródło: tvn24.pl, PAP, Reuters, Channel News Asia
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/deZabedrosky