"Władimir Putin nie zdaje sobie sprawy, że gdyby nie ja, Rosji już by się wiele złego przytrafiło, i to NAPRAWDĘ ZŁEGO. Igra z ogniem!" - napisał we wtorek Donald Trump na własnej platformie społecznościowej Truth Social.
Trump: Putin zwariował
Ostatnie komentarze Trumpa pojawiają się w związku z nasileniem przez Rosję zmasowanych ataków na Ukrainę. W niedzielę po tym, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę niemal 300 dronami, Trump napisał na Truth Social, że rosyjski przywódca "zupełnie zwariował".
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
"Zupełnie zwariował! Niepotrzebnie zabija wielu ludzi, i nie mówię tylko o żołnierzach. Pociski i drony są wystrzeliwane na miasta na Ukrainie bez żadnego powodu. Zawsze mówiłem, że chce CAŁEJ Ukrainy, a nie tylko jej części, i może to się sprawdza, ale jeśli to zrobi, doprowadzi to do upadku Rosji!" - pisał Trump.
Kongres chce złamać Trumpa w sprawie sankcji na Rosję
Kolejnego dnia Rosja zaatakowała Ukrainę dziewięcioma rakietami i 355 dronami różnego typu. W nocy z poniedziałku na wtorek Rosjanie wysłali nad Ukrainę 60 dronów, z których większość została unieszkodliwiona przez siły ukraińskie.
W zeszłym tygodniu amerykańska prasa donosiła, że w Kongresie rośnie presja na Trumpa, by nałożyć nowe sankcje na Rosję. Pod projektem ustawy nakładającej restrykcje na rosyjski sektor bankowy i energetyczny, a także wprowadzenia 500-proc. ceł na towary z krajów kupujących surowce od Rosji, podpisało się już 81 ze 100 senatorów. Jak podał portal Punchbowl News, republikańscy senatorzy uważają, że Władimir Putin "ogrywa" prezydenta i symuluje chęć do rozmów.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Sekretarz stanu USA Marco Rubio zapewnił w ubiegłym tygodniu, że administracja Trumpa wesprze tę ustawę, jeśli nie dojdzie do postępu w negocjacjach pokojowych. Podkreślił, że Trump do tej pory powstrzymywał się od grożenia sankcjami, aby nie zniechęcić Rosji do dalszych rozmów.
Według CNN i "Wall Street Journal" Donald Trump może ogłosić nowe sankcje wobec Rosji już w tym tygodniu.
Autorka/Autor: bp/ft
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ALEXANDER KAZAKOV/EPA/PAP