- Według szacunkowych danych do Wrocławia przyjechało około 70 tysięcy fanów z Hiszpanii i Anglii. Nie wszyscy wejdą na stadion.
- Do zaplanowanych na trzy dni działań związanych z meczem zadysponowano łącznie około dwóch tysięcy funkcjonariuszy policji.
- Do pierwszych awantur z udziałem kibiców z Hiszpanii i Anglii doszło już we wtorek na Placu Solnym, do kolejnych w środę po 15.
Do kolejnych już starć kibiców doszło w środę po godzinie 15. Na wrocławskim rynku funkcjonariusze policji polewali agresywnych fanów wodą, użyto też granatów hukowych.
- Na razie trudno mówić o stratach. Na szczęście nie widziałem osób poszkodowanych. Wokół łatwo zauważyć zniszczone elementy wyposażenia niektórych lokali gastronomicznych - relacjonował przyglądający się sytuacji w centrum miasta nasz reporter Paweł Popkowski.
- W związku z tym, co wydarzyło się w centrum po godzinie 15, zatrzymaliśmy 28 osób. Wraz z czterema zatrzymanymi wcześniej łączna liczba zatrzymanych wynosi obecnie 32 - zaznaczył aspirant sztabowy Łukasz Dutkowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Podkreślił, że do zatrzymań doszło w związku z niszczeniem mienia, rzucaniem pirotechniką i zakłócaniem porządku.
- Pozwoliliśmy grupom kibiców się rozejść, a potem wyłapywaliśmy tych, którzy zostali zidentyfikowani na podstawie nagrań. Robimy to tak, żeby nie eskalować agresji wśród zgromadzonych. Zatrzymani zostali przewiezieni do policyjnych aresztów, gdzie będą przesłuchani. Z pewnością meczu już nie obejrzą - zaznaczył policjant.
Dodał, że policja na razie nie ma zgłoszeń o osobach poszkodowanych w czasie środowych i wtorkowych awantur.
"Dziś do tej pory już 28 zatrzymanych zagranicznych kiboli po rozróbach na wrocławskim Rynku. Policja działa bardzo zdecydowanie. Zero tolerancji!" - napisał wcześniej na portalu X szef MSWiA Tomasz Siemoniak.
- Mamy zgromadzone odpowiednie siły i środki w tym rejonie i będziemy odpowiednio nimi interweniować, gdy to będzie konieczne. Będziemy też eskortować ich trasy na stadion i okolice stadionu. Jednocześnie proszę też wszystkich o zgłaszanie incydentów, jeśli ktokolwiek zauważył coś niepokojącego - powiedział rzecznik.
Dwa tysiące policjantów
Asp. sztab. Dutkowiak przekazał, że do zaplanowanych na trzy dni działań związanych z meczem zadysponowano łącznie około dwóch tysięcy funkcjonariuszy policji.
- Mówimy o działaniach zaplanowanych na wtorek, na dziś i na czwartek. To policjanci z województwa dolnośląskiego i innych województw. Do tego dochodzą policjanci, którzy na stałe są oddelegowani do zajmowania się codziennymi obowiązkami - przekazał asp. sztab. Dutkowiak.
Dodał, że na razie policja stara się podejmować "adekwatne działania" i nie doprowadzać do eskalacji agresji. Zapewnił, że funkcjonariusze będą "korzystać ze wszystkich dostępnych możliwości".
Zaznaczał, że policja do finału Ligi Konferencji przygotowywała się we współpracy z policjantami z Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, żeby móc przygotować się na wszystkie możliwe scenariusze.
Incydenty od wtorku
Do pierwszych awantur z udziałem kibiców z Hiszpanii i Anglii doszło już we wtorek na Placu Solnym. Wtedy - jak ustalił nasz reporter - zaczęło się od tego, że dwie grupy kibiców siedziały w ogródkach gastronomicznych niedaleko siebie. Potem ktoś rzucił szklanką, a za nią posypały się kolejne. Awantura szybko eskalowała do tego, że w powietrzu latały krzesła i stoliki.
Czytaj też: Starcia kibiców we Wrocławiu przed finałem Betis Sewilla - Chelsea w finale Ligi Konferencji.
- Do działań wkroczyła policja. Funkcjonariusze użyli gazu, żeby rozgonić kibiców - relacjonuje nasz dziennikarz.
- Właściciele lokalów gastronomicznych nie zdecydowali się na informowanie o stratach. Nie mieliśmy też wiedzy o osobach poszkodowanych - dodaje aspirant sztabowy Łukasz Dutkowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Są kolejne incydenty na wrocławskim Rynku. Interweniują funkcjonariusze prewencji Komenda Wojewódzka Policji we...
Posted by Biuro Prasowe Urzędu Miejskiego Wrocławia on Wednesday, May 28, 2025
Do kolejnego starcia doszło niedługo potem bliżej ratusza.
- Tam też były rzucane szklanki, butelki, były rzucane krzesła i stoliki. W grupie 25 tysięcy kibiców, którzy do nas przyjechali, znalazło się około 30, którzy chcieli sprawdzić, jak to jest być przez chwilę kibolem. Trwało to chwilę, bo dokładnie zamieszki uwiecznione na filmach widocznych w internecie trwały łącznie dwie minuty - przekazuje Tomasz Sikora, rzecznik wrocławskiego magistratu.
Zatrzymani
Sikora przekazuje, że do wyjaśnienia jeszcze we wtorek zatrzymanych zostało kilka osób.
- Doszło do incydentu polegającego na tym, że ściągano flagi europejskiej federacji piłkarskiej, powyginano ich trzymadła. Straty wyceniono na trzy tysiące złotych. Sprawcy są w policyjnym areszcie - dodaje.
W środę w oczekującym na finałowy mecz Wrocławiu widać mnóstwo policyjnych radiowozów. W gotowości jest też armatka wodna.
Nie wszyscy pójdą na stadion
Przyglądający się przygotowaniom do meczu i sytuacji w centrum miasta nasz reporter Paweł Popkowski zwraca uwagę, że - według szacunkowych danych - do Wrocławia przyjechało około 70 tysięcy fanów z Hiszpanii i Anglii.
- To o tyle istotne, że pojemność wrocławskiego stadionu to około 45 tysięcy. A to oznacza, że duża część kibiców spotkania będą śledzić w lokalach rozsianych w mieście - przekazuje nasz dziennikarz.
Na konieczność zapewnienia bezpieczeństwa w mieście uwagę zwracał premier Donald Tusk. We wpisie w mediach społecznościowych zaznaczył, że policja będzie miała "zero tolerancji dla przemocy na ulicach". Szef rządu dziękował też funkcjonariuszom za dotychczasową pracę związaną z bezpieczeństwem przed meczem.
"Ostrzegamy, jeśli będzie trzeba, policja będzie jeszcze bardziej bezwzględna" - napisał premier Tusk.
Autorka/Autor: bż/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Maciej Kulczyński