Co najmniej dziewięć osób, w tym pięcioro dzieci, zginęło w pożarze budynku mieszkalnego w Ludwigshafen w południowo-zachodnich Niemczech.
Osiem zwłok znaleziono w budynku, a jedna kobieta zmarła w szpitalu. Hospitalizowano 24 osoby, z których dwie są w stanie krytycznym. Policja nie wyklucza, że ostateczna liczba ofiar śmiertelnych będzie wyższa.
Pożar wybuchł w niedzielę po południu w jednym z mieszkań czteropiętrowego budynku w centrum Ludwigshafen. Wciąż nie ustalono przyczyn tragedii. Wiadomo jedynie, że w budynku odbywała się karnawałowa impreza.
Z pożarem walczyło ponad 500 strażaków, a ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Niektórzy mieszkańcy w panice wyskakiwali z okien na ulicę. O ogromnym szczęściu mogą mówić rodzice dwójki małych dzieci. Wyrzucone przez okno z płonącego mieszkania wpadły prosto w ręce policjantów.
Źródło: CNN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters, fot. EPA