"Łubianka" - ta nazwa kojarzy się z najmroczniejszymi czasami represji w Związku Radzieckim. To tam mieściła się siedziba KGB, to tam rozstrzeliwano "wrogów ludu". Do tych skojarzeń nawiązali twórcy serii reklam Centralnego Sklepu dla Dzieci, który również mieści się pod tym adresem. W spotach promujących sklep dzieci przesłuchują, torturują i szantażują rodziców, by ci zawieźli swe pociechy na Łubiankę.
Otwarty kilka tygodni temu na Łubiance w Moskwie Centralny Sklep dla Dzieci przed wielomiesięczną rekonstrukcją nosił nazwę "Dziecięcy Świat". Był kultowym miejscem, w którym w czasach radzieckich można było kupić najbardziej deficytowe towary, takie jak gry firmy "Elektronika" czy pluszowe misie. Po upadku komunizmu przekształcił się w ekskluzywny salon drogich zabawek i mebli.
Tortury i przesłuchania
Twórcy reklam internetowych, promujących sklep po rekonstrukcji, odnieśli się do innego znaczenia nazwy Łubianka - tego kojarzącego się z KGB i radzieckimi służbami bezpieczeństwa.
W spotach reklamujących sklep córka i syn przesłuchują rodziców, nakłaniając ich do wizyty w nowo otwartym sklepie. W jednej z reklam dzieci zaczynają torturować starszych, udając katów - "stosują nacisk". Gdy dorośli zaczynają błagać o litość, dzieci żądają zabrania ich na Łubiankę.
Hasłem reklamowym spotów jest "Jeśli kochasz swoje dziecko, zaprowadź je na Łubiankę".
Obecnie na Łubiance w dawnej siedzibie KGB mieści się rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa.
Znikające spoty
Po tym, jak o nagraniach napisały opozycyjne media, wytykając twórcom reklam niestosowność skojarzeń, spoty zniknęły z sieci.
Po dwóch dniach jednak przywrócono dwa z trzech. W nich dzieci "tylko przesłuchują" rodziców, którzy później obiecują odwiedziny w sklepie. Spot z torturami nie został ponownie opublikowany.
Autor: asz//rzw/kwoj / Źródło: meduza.io
Źródło zdjęcia głównego: meduza.io