Jeśli do 26 czerwca Warszawa nie osiągnie porozumienia z Komisją Europejską, to procedura z artykułu 7 ruszy dalej - powiedział w poniedziałek wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans. Podkreślił jednak, że nadal możliwe są wszystkie opcje. Wyraził przy tym nadzieję, że "w ciągu najbliższych kilku tygodni" uda się porozumieć.
Timmermans przedstawił w poniedziałek zebranym w Brukseli ministrom do spraw europejskich konkluzje dotyczące prowadzonych od kilku miesięcy rozmów ze stroną polską, związanych ze zmianami w sądownictwie.
- Osiągnięto pewien postęp w ciągu ostatnich kilku tygodni, ale nie jest to postęp wystarczający, żeby powiedzieć, że systemowe zagrożenie praworządności zostało usunięte - powiedział na konferencji prasowej Timmermans po zakończeniu posiedzenia Rady Unii Europejskiej.
Stwierdził, że "dialog nadal musi trwać". - Dialog nie jest celem samym w sobie. Dialog musi prowadzić do znaczących i namacalnych rezultatów - zastrzegł.
Dodał, że nie może on trwać bez końca i musi prowadzić do jakiś konkluzji.
Wiceszef KE chce szukać wspólnie rozwiązania
Timmermans oświadczył, że zaapelował do polskiego rządu, żeby "w ciągu najbliższych kilku tygodni spróbować wspólnie znaleźć rozwiązania problemów", które podnosi Komisja Europejska. Wyraził nadzieję, że do posiedzenia Rady do Spraw Ogólnych 26 czerwca będzie mógł przedstawić informacje na temat postępów.
Pytany o uruchomioną z artykułu 7 procedurę ochrony praworządności wobec Polski, stwierdził, że do posiedzenia Rady "istnieje pełne spektrum możliwości".
- Może się tak zdarzyć, że Komisja i Polska uczynią tak wielki postęp, że możemy stwierdzić, że nie ma już systemowych zagrożeń dla praworządności w Polsce. Może się też tak zdarzyć, że nie będzie żadnego postępu i będziemy musieli poprosić Radę, by w dalszym ciągu postępować na gruncie artykułu 7 - oświadczył. - To będzie oznaczało przesłuchanie, w czasie którego Polska będzie mogła przekazać swoje racje - wyjaśnił.
Czego oczekuje Komisja Europejska?
Timmermans powiedział, że cieszy go postęp, jaki osiągnął w rozmowach z polskim rządem. Jako przykłady podał między innymi zniesienie rozróżnienia w wieku emerytalnym pomiędzy sędziami kobietami i mężczyznami oraz sposób mianowania asesorów sądowych.
- Ale podstawowe pozostają: ile kontroli politycznej można mieć, żeby można było powiedzieć, że wymiar sprawiedliwości jest niezależny. Tutaj mamy pewne wątpliwości - oświadczył wiceszef Komisji Europejskiej.
I oświadczył: - Osiągnęliśmy pewien postęp (...), ale dalej uważamy, że jest jeszcze dużo do zrobienia, żebyśmy mogli powiedzieć, że nie ma już systemowego naruszania zasad praworządności.
"Wciąż mamy obawy"
Wcześniej, przed rozpoczęciem spotkania unijnych ministrów do spraw europejskich, wiceszef Komisji Europejskiej oznajmił, że na tym etapie nie ma szans na wycofanie art. 7 uruchomionego przez Komisję w związku z obawami o stan praworządności w Polsce.
- Dokonaliśmy jakiegoś postępu, ale nie jesteśmy jeszcze w (tym - red.) miejscu, żeby powiedzieć, że problemy zostały rozwiązane - powiedział Timmermans, wchodząc na posiedzenie Rady Unii Europejskiej.
Pytany, czego oczekuje od polskich władz, odparł, że jest to jasno opisane w rekomendacjach Komisji. - Na koniec chodzi o niezależność wymiaru sprawiedliwości. Jeśli mamy praworządność, jest jasny podział władzy, a sądownictwo jest niezależne. Wciąż mamy obawy w tej sprawie - zaznaczył.
Takie stanowisko może być zaskoczeniem dla spodziewających się przełomu. W niedzielę europoseł PiS Karol Karski mówił, że kwestia dialogu pomiędzy Polską i KE w sprawie praworządności jest "praktycznie zamknięta".
Konsultacje trwają
Komisja Europejska oczekuje od polskiego rządu dokonania zmian w ustawach, które weszły w życie od 2016 roku. Zdaniem Komisji Europejskiej, niektóre ich zapisy mogą podważać zasady funkcjonowania państwa prawa, a te obowiązują wszystkich członków Wspólnoty.
Po raz ostatni o kwestii praworządności w Polsce i reformach sądownictwa Timmermans rozmawiał z przedstawicielami rządu w Warszawie 3 maja. Wtedy w Brukseli przyjął na rozmowy szefa polskiej dyplomacji, Jacka Czaputowicza. Po tamtym spotkaniu wiceszef KE mówił dziennikarzom, że rozmowy idą w dobrym kierunku, ale jest za wcześnie, by przesądzać o ich zakończeniu.
Czaputowicz zapewnił z kolei, że Polska chce wykazać otwartość na postulaty KE, aby zamknąć spór i dodał, że wychodzi naprzeciw oczekiwaniom Komisji.
7 maja Timmermans spotkał się z kolei z przedstawicielami organizacji zrzeszającej sędziów Iustitia, którzy wielokrotnie w ostatnich latach krytykowali ustawy uchwalone przez większość rządową i podpisane przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Lista obaw i rekomendacji
Na główny przedmiot sporu wyrosła w ostatnim czasie kwestia skargi nadzwyczajnej. Obecne przepisy, które były spełnieniem obietnic wyborczych prezydenta, przewidują możliwość złożenia skargi na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat. Komisja obawiała się, że mogłoby to podważyć system sądownictwa w Polsce. W przyjętej przez posłów w ubiegłym tygodniu nowelizacji ograniczono jednak katalog podmiotów, które mogłyby składać taką skargę. Przegłosowane przez Sejm zmiany dotyczą też mianowania asesorów.
Komisja Europejska, podejmując w grudniu decyzje o uruchomieniu wobec Polski procedury z art. 7 Traktatu o UE, dała Polsce trzy miesiące na wprowadzenie w życie rekomendacji dotyczących praworządności. Dotyczyły one m.in. zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym, w tym niestosowania zapisu o obniżonym wieku emerytalnym wobec obecnych sędziów.
KE domagała się też zmiany w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa. Chciała, by nie przerywano kadencji sędziów członków Rady oraz aby zapewniono, by nowy system gwarantował wybór sędziów członków przez przedstawicieli środowiska sędziowskiego. Inna z rekomendacji dotyczyła przywrócenia niezależności i legitymacji Trybunału Konstytucyjnego przez zapewnienie, aby prezes i wiceprezes byli wybierani zgodnie z prawem oraz aby wyroki Trybunału były publikowane i w całości wykonywane. KE zapowiadała możliwość wycofania art. 7, jeśli polskie władze spełnią jej postulaty.
Autor: pk//adso, kg / Źródło: PAP