Premier W. Brytanii David Cameron chce, by referendum ws. brytyjskiego członkostwa w UE odbyło się w czerwcu 2016 r., jeśli na grudniowym szczycie unijni przywódcy zaaprobują jego plany zreformowania relacji między krajem a Wspólnotą - pisze "The Times". Więcej w "Faktach z zagranicy" o godz. 20 w TVN24 Biznes i Świat.
Wielka Brytania przekazała państwom członkowskim, że jeśli grudniowy szczyt pójdzie dobrze, to Cameron chciałby, żeby referendum rozpisano w czerwcu 2016 r. - informuje dziennik w poniedziałek, powołując się na urzędników.
Według gazety przywódcy państw UE przekonali brytyjskiego premiera, by nie odwlekał plebiscytu ze względu na kolejny kryzys migracyjny, jaki najpewniej wybuchnie w przyszłym roku po ustąpieniu zimy.
Czego chce Londyn
Cameron obiecał wyborcom, że doprowadzi do renegocjacji warunków obecności Wielkiej Brytanii w UE, a następnie przeprowadzi referendum w sprawie dalszego członkostwa kraju we Wspólnocie. Oficjalne stanowisko rządu w Londynie głosi, że decyzji w sprawie terminu referendum jeszcze nie podjęto oraz że ma się ono odbyć, jak zapowiedziano, przed końcem 2017 r.
We wtorek ma zostać opublikowany list Camerona do szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, w którym brytyjski premier wyjaśnia, co ma być przedmiotem renegocjacji członkostwa jego kraju w UE.
List ma dotyczyć czterech obszarów negocjacyjnych, które Cameron ogólnikowo nakreślił w październiku - zwiększenia suwerenności W. Brytanii, wyłączenia kraju z zasady "coraz ściślejszej unii" oraz wzmocnienia roli parlamentów narodowych; liberalizacji handlu UE z resztą świata, szczególnie z USA, Japonią i Chinami; gwarancji dla państw spoza strefy euro i gwarancji wzmacniania wspólnego rynku; walki z nadużyciami dotyczącymi świadczeń socjalnych i nadużywaniem prawa do swobodnego przemieszczania się w UE.
Autor: //gak / Źródło: PAP