Kierwiński: Kurski miał zadanie od Kaczyńskiego. I zrealizował je

Jacek Kurski
Kierwiński: Kurski miał zadanie od Kaczyńskiego. I zrealizował je
Źródło: TVN24
Jacek Kurski nie zostanie wyrzucony z Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ moim zdaniem miał zgodę Jarosława Kaczyńskiego na publikację wpisów - tak napiętą sytuację w PiS komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 szef MSWiA Marcin Kierwiński. Według niego Kurski miał zadanie od Kaczyńskiego, aby "pstryknąć w ucho" byłego premiera Mateusza Morawieckiego.

W Prawie i Sprawiedliwości trwa wewnętrzny konflikt między rywalizującymi stronnictwami w partii. Przed tygodniem były prezes TVP Jacek Kurski opublikował obszerny wpis w serwisie X, w którym oskarżył byłego premiera Mateusza Morawieckiego o szkodzenie partii.

W czwartek europoseł PiS Waldemar Buda napisał na X, że w związku z "obrzydliwymi insynuacjami" rozpoczęła się inicjatywa posłów – "niezależnie od frakcji i różnic zdań w innych sprawach" - zbierająca podpisy pod wnioskiem o usunięcie Jacka Kurskiego z PiS.

Kierwiński: Kurski miał zgodę Kaczyńskiego

Sprawę komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. Według niego Kurski nie zostanie usunięty z partii.

- Nie zostanie wyrzucony, ponieważ moim zdaniem miał zgodę Kaczyńskiego na to, żeby popełnić te duże wpisy - powiedział.

- Moim zdaniem (Kurski - red.) miał zadanie od Kaczyńskiego - pstryknąć w ucho pana Morawieckiego. I zrealizował to, niezależnie od tego, jak bardzo to jest kosztowne dla PiS-u. Ale tym ja się nie będę martwił. Dla mnie dobrze, że oni się kłócą. Im słabszy PiS, tym lepiej dla Polski - mówił dalej. 

Zdaniem polityka Koalicji Obywatelskiej napięta sytuacja w PiS-ie to "coś znacznie poważniejszego" niż walka frakcji. - To jest stała utrata władzy przez Kaczyńskiego. Już nie jest naturalnym liderem na polskiej prawicy. To przejmuje już pan prezydent Nawrocki. Dziś (Kaczyński - red.) przestaje być liderem we własnym ugrupowaniu - ocenił Kierwiński.

Walka frakcji w partii Kaczyńskiego

Szerzej wewnętrzny konflikt w Prawie i Sprawiedliwości omawiali w "Podcaście politycznym" w TVN24+ nasi dziennikarze, Arleta Zalewska i Konrad Piasecki.

ZOBACZ CAŁY ODCINEK "PODCASTU POLITYCZNEGO"

Aby zrozumieć napięcia w ugrupowaniu, trzeba zarysować strony konfliktu. Pojawia się tu frakcja tak zwanych maślarzy. Jej nazwa wzięła się od Tobiasza Bocheńskiego i afery z niemieckim masłem w samolocie LOT-u. Oprócz Bocheńskiego, z tą frakcją związani są między innymi Jacek Sasin, Przemysław Czarnek, Mariusz Błaszczak, Patryk Jaki oraz Zbigniew Ziobro. We frakcji maślarzy jest wielu polityków, którzy z różnych względów krytykują Morawieckiego. Obwiniają go między innymi za porażkę w wyborach parlamentarnych w 2023 roku, relacje z Unią Europejską czy Zielony Ład.

Na czele drugiej frakcji stoi Morawiecki, a lista jej członków jest długa. Znajdują się na niej byli ministrowie, bliscy współpracownicy byłego premiera, w tym duża grupa europosłów. Warto dodać też, że frakcja Morawieckiego to również osoby, które są absolutnymi przeciwnikami Zbigniewa Ziobry i sposobu uprawiania przez niego polityki.

Obie frakcje łączy natomiast to, że chcą mieć dobre relacje z Jarosławem Kaczyńskim

Dwie wigilie w PiS-ie

Oznaką podziałów było między innymi to, że w mijającym tygodniu w Prawie i Sprawiedliwości odbyły się dwa spotkania wigilijne.

Pierwsza z nich odbyła się w siedzibie PiS przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie, druga natomiast została zorganizowana przez Mateusza Morawieckiego i miała miejsce przy ulicy Lwowskiej, w biurze kilku europosłów PiS związanych z byłym premierem.

OGLĄDAJ: Ostre spięcie frakcji w PiS. "Jedno do drugiego rzuciło: 'będziesz siedział'"
17 0845 podcast-0001

Ostre spięcie frakcji w PiS. "Jedno do drugiego rzuciło: 'będziesz siedział'"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: