Dżihadystyczna organizacja zwana Państwem Islamskim (IS) straciła ok. 28 proc. swojego terytorium w Iraku i Syrii od początku 2015 roku, gdy było ono największe - podał w niedzielę portal BBC, powołując się na raport specjalistycznego ośrodka badawczego IHS Jane's.
Analitycy z IHS zaobserwowali, że w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy br. terytorium IS zmniejszyło się z 78 do 65 tys. km kwadratowych, co oznacza, że organizacja kontroluje obecnie obszar o powierzchni porównywalnej do terytorium leżącej na Oceanie Indyjskim Sri Lanki. Wcześniejsza powierzchnia zbliżona była do Czech.
Rosjanie walczą z IS? "Nasze dane sugerują, że tak nie jest"
Jednak badacze zauważyli, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy dżihadyści tracą tereny wolniej - od lipca jedynie 2,8 tys. km kwadratowych. IHS zaznaczył, że zbiega się to ze zmniejszeniem częstotliwości nalotów rosyjskich sił powietrznych na cele IS. Na początku bieżącego roku ok. 26 proc. ataków powietrznych Rosji trafiało w pozycje IS, ale latem odsetek ten spadł do zaledwie 17 proc. - pisze BBC.
- We wrześniu prezydent [Rosji Władimir - red.] Putin oświadczył, że misją Rosji jest walka z międzynarodowym terroryzmem, a w szczególności z IS - powiedział specjalista IHS ds. Rosji Alex Kokcharov. - Nasze dane sugerują, że tak nie jest - dodał.
- Priorytetem Rosji jest dostarczenie militarnego wsparcia rządowi [syryjskiego prezydenta Baszara - red.] el-Asada i - najprawdopodobniej - przekształcenie syryjskiej wojny domowej z konfliktu wielostronnego w dwubiegunową walkę między rządem Syrii i dżihadystycznymi grupami, jak np. Państwo Islamskie - dodał. Jego zdaniem ma to na celu odcinanie syryjskiej opozycji od wsparcia społeczności międzynarodowej.
Straty niewielkie, ale o strategicznym znaczeniu
Mimo wszystko eksperci IHS twierdzą, że straty terytorialne IS wciąż są znaczące. BBC zauważa, że dzihadyści zostali odepchnięci o 10 km w głąb Syrii od granicy tureckiej i stracili bazę irackich sił powietrznych Kajara, ok. 60 km na południe od Mosulu - głównego bastionu organizacji w Iraku. Z rąk Państwa Islamskiego odbito również Manbidż na północy Syrii oraz okoliczne drogi, co odcięło syryjski bastion IS Ar-Rakkę od granicy tureckiej, wykorzystywanej do przemieszczania zagranicznych bojowników z i do Europy.
Wagę tej porażki dżihadystów podkreślił jeden z głównych analityków IHS, zajmujący się badaniem konfliktów Columb Strack. - Straty terytorialne, które od lutego poniosło Państwo Islamskie, są stosunkowo skromne, ale bezprecedensowe, jeśli chodzi o ich znaczenie strategiczne - mówił. W tym kontekście podkreślił również planowaną ofensywę sił irackich na Mosul. Jego zdaniem sukces tej operacji byłby dla IS ogromnym ciosem.
Miasto to jest kontrolowane przez siły IS od czerwca 2014 roku, kiedy to dżihadyści proklamowali utworzenie kalifatu na opanowanych przez nich terenach irackich i syryjskich.
Władze Iraku od miesięcy opóźniają podjęcie ofensywy w celu wyparcia sił IS z Mosulu, ponieważ musiały prowadzić walki na innych frontach. Jednak tym razem - wobec utraty coraz większej części terenów zajętych przez Państwo Islamskie - obserwatorzy w Iraku przewidują, że operacja wojskowa zmierzająca do wyzwolenia miasta zbliża się wielkimi krokami, szczególnie po odzyskaniu pobliskiej bazy Kajara.
Autor: pk//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: archiwum