Arnold Schwarzenegger zaskoczył w niedzielny poranek żołnierzy amerykańskiej armii stacjonujących w Camp Buehring w Kuwejcie - jednej z dwóch najgorętszych baz na kuli ziemskiej. Powiedział, że przyjechał tam, by im podziękować za walkę z terroryzmem.
Były kulturysta, były gubernator Kalifornii i wciąż gwiazda kina, a obecnie również początkujący reżyser - tworzący film dokumentalny o zmianach klimatycznych dla National Geographic - pojawił się w Kuwejcie w niedzielny poranek.
Arnold wśród żołnierzy
W rozmowach z żołnierzami zachwyconymi nagłym jego przybyciem do jednostki Schwarzenegger podkreślał, że należą im się "największe wyrazy uznania" za walkę z terroryzmem, ale również za pomoc w innych obszarach, jaką oferują obywatelom tego kraju i regionu. Dowództwo rozmawiało z aktorem m.in. o instalowaniu baterii, a nawet całych farm słonecznych w Kuwejcie, czym armia zajmuje się od wielu lat.
Schwarzenegger uczestniczył w odnowieniu przysięgi i przedłużeniu pobytu w armii na kolejne dwa lata kilku oficerów i podoficerów stacjonujących w Camp Buehring. Sam w rozmowie z dowódcami bazy miał się podzielić doświadczeniami z okresu spędzonego w fotelu gubernatora Kalifornii.
Podpowiadał, jak budować przywództwo i szacunek wśród podwładnych - napisał portal Stars and Stripes.
Proud to deliver our first shirts to our brave troops in Kuwait! https://t.co/BpFyz2QYag #comewithmeifyouwanttolift pic.twitter.com/7tHCleYFxb
— Arnold (@Schwarzenegger) 27 kwietnia 2016
Autor: adso / Źródło: stripes.com
Źródło zdjęcia głównego: US Army | Peter Mrvos