W nocy z niedzieli na poniedziałek posłowie opozycyjnej partii zabarykadowali się w parlamencie Tajwanu. Rano doszło do przepychanek z posłami rządzącego ugrupowania. - To bardzo niebezpieczna sprawa. Nie można tak traktować innych posłów - powiedział jeden z opozycyjnych parlamentarzystów.
Tajwan to żywiołowa demokracja, a starcia i protesty w siedzibie parlamentu nie należą tam do rzadkości – ocenia Agencja Reutera.
Ponad 20 posłów opozycyjnej Partii Nacjonalistycznej (Kuomintang - KMT) okupowało budynek przez noc z niedzieli na poniedziałek w proteście przeciwko – jak to określali – "tyranii" rządu w Tajpej. Wejście do głównej sali obrad zastawili krzesłami i otoczyli łańcuchami, domagając się wycofania przez prezydent Caj Ing-wen nominacji jej bliskiej współpracownicy Czen Czu na szefową niezależnego organu kontrolnego.
Przepychanki w parlamencie
W poniedziałek rano posłowie rządzącej DPP sforsowali barykady, przedarli się na salę i otoczyli członków KMT, zgromadzonych na głównym podium. Wywiązała się sprzeczka i przepychanki. Posłowie opozycji ostatecznie wycofali się, oskarżając członków rządzącej Demokratycznej Partii Postępowej (DPP) o stosowanie wobec nich przemocy.
- To bardzo niebezpieczna sprawa. Nie można tak traktować innych posłów - powiedział parlamentarzysta KMT Wayne Czang, prawnuk niegdysiejszego autokratycznego przywódcy Tajwanu Czang Kaj-szeka, cytowany przez Reutera.
Kancelaria prezydent Caj i DPP, która posiada znaczną większość w parlamencie, potępiły działania KMT. Partia rządząca zarzuciła opozycji urządzanie "farsy" w parlamencie.
Partia Nacjonalistyczna za zbliżeniem z Chinami
Opozycyjny Kuomintang tradycyjnie opowiada się za zbliżeniem Tajpej i Pekinu, który uznaje Tajwan za zbuntowaną prowincję Chińskiej Republiki Ludowej. Partia Nacjonalistyczna przechodzi obecnie przekształcenia, starając się odbudować poparcie społeczne po wysokiej porażce w styczniowych wyborach prezydenckich i parlamentarnych.
Prezydent Tajwanu Caj Ing-wen po niedawnej ceremonii zaprzysiężenia na drugą kadencję ponownie odrzuciła zwierzchnictwo Pekinu nad wyspą oraz proponowany Tajwanowi model połączenia z Chinami kontynentalnymi na zasadzie "jednego kraju, dwóch systemów". Wezwała natomiast do dialogu, by obie strony mogły ze sobą współistnieć.
Źródło: PAP