O Skrze głośno ostatnio w kontekście hali, którą chce zbudować miasto, a której niekoniecznie oczekują mieszkańcy Starej Ochoty. Ma ona powstać w ramach drugiego etapu inwestycji w kompleksie przy Wawelskiej. Zgodnie z harmonogramem obiekt za 200 milionów złotych będzie gotowy do 2028 roku. Etap trzeci dotyczy modernizacji zrujnowanego stadionu lekkoatletycznego, ale to pieśń przyszłości. Ratusz liczy na pieniądze rządu, których póki co ten nie deklaruje.
Sporne 1,2 hektara, miały tu powstać boiska
Za zakończony uważany jest etap pierwszy, który objął budowę treningowego stadionu lekkoatletycznego z trybuną i zapleczem, strefy rzutów, boiska do rugby, ścieżek rekreacyjnych i małego stawu. 13-hektarowy teren oddano do użytku sportowców i mieszkańców pod koniec kwietnia tego roku.
Ale wbrew pozorom nawet ten etap nie został ukończony w stu procentach, o czym napomknęła podczas spotkania w sprawie wspomnianej hali wiceprezydentka Warszawy Renata Kaznowska. Przyznała, że nie udało się zrealizować kilku zaplanowanych boisk. – Wciąż walczymy z egzekucją jednego terenu – powiedziała zastępczyni Rafała Trzaskowskiego, odpowiedzialna w ratuszu m.in. za sport.
Ratusz: trwa postępowanie komornicze
Dopytujemy o szczegóły. "Pani Prezydent Renata Kaznowska mówiła o części terenów byłego RKS SKRA zajmowanych bez tytułu prawnego przez Fundację Rozwoju Golfa 'Golf 4 All'. Jest to ok. 12 tysięcy metrów kwadratowych od strony ul. Rokitnickiej, na tyłach nowego stadionu i Centrum Medycyny Sportowej" – odpowiada wydział prasowy ratusza.
Rzeczywiście, jeśli przyjrzeć się koncepcji architektonicznej tego terenu, w przestrzeni między ulicą Rokitnicką a drogą dojazdową do centrum medycznego widać cztery boiska, a dalej kontynuację terenu rekreacyjno-parkowego przylegającego do boiska rugby. Działka jest ogrodzona siatką lub blaszanym płotem. To przedmiot sportu prawnego.
"W sprawie tego gruntu toczy się postępowanie komornicze prowadzone na wniosek Biura Mienia Miasta i Skarbu Państwa. Stołeczne Centrum Sportu AKTYWNA WARSZAWA nie ma jeszcze gruntu w administracji, prowadzi natomiast postępowania o zapłatę za bezumowne korzystanie na łączną kwotę ok. 3 mln zł" – przekazuje biuro prasowe urzędu miasta.
"Po zakończeniu egzekucji i odzyskaniu gruntu na tym terenie powstaną boiska sportowe do koszykówki, siatkówki klasycznej i siatkówki plażowej wraz z niezbędnym wyposażeniem dla zawodników i widzów, tak aby mogły być wykorzystywane do zajęć rekreacyjnych i treningów" – zapowiadają urzędnicy.
"Wszystkie roszczenia są bezpodstawne"
Jednak egzekucja wcale nie jest przesądzona.
- W naszej ocenie Aktywna Warszawa nie ma zarządu trwałego nad tym terenem, nie powinna występować w tej sprawie względem fundacji. Posiadamy czynną umowę, jest na niej podpis Krzysztofa Kaliszewskiego (byłego prezesa RKS Skra – red.). Umowa została niewypowiedziana, dlatego wszystkie roszczenia są bezpodstawne. Żadna sprawa nie zapadła ostatecznie w sądzie, była jedna, ale została umorzona przez komornika – przekonuje zaangażowany w sprawę Emil Wójcik, instruktor w Kuźni Golfa, która działa przy Rokitnickiej.
Z Krzysztofem Kaliszewskim i stowarzyszeniem RKS Skra ratusz kilkanaście lat walczył w sądach. Nie chciał przedłużyć im umowy użytkowania wieczystego, zarzucał komercjalizację terenu i doprowadzenie obiektów sportowych do ruiny. Ostateczny wyrok zapadł w 2021 roku. Zaczęło się porządkowanie terenu, ale też porządkowanie "papierów". Dla golfistów oznaczało to problemy.
Wójcik narzeka na sposób traktowania przez ratusz. - Fundacji odcięto prąd i wodę, od tego czasu pracujemy na agregacie, a pole nie jest podlewane. To nas zmusiło do zbadania, jak w XIX wieku funkcjonowały pola golfowe w Szkocji i w Polsce – opisuje.
Uważa, że na Skrze udało się stworzyć miejsce wyjątkowe. – To jeden z najstarszych tego typu obiektów w Polsce. Mamy jedyne w Warszawie pole z naturalnymi greenami, Muzeum Historii Golfa w Polsce, stworzone w pawilonie stylizowanym na lata 20. i 30. XX wieku – opowiada.
Cztery tysiące golfistów, żadnego pola
Przyznaje, że "sprawa jest skomplikowana", bo "umów jest kilka". Ale zapewnia, że "chce się dogadać polubownie". Jest przekonany, że pole golfowe jest w stolicy potrzebne.
– W Warszawie jest cztery tysiące zawodników z licencją, 15 klubów golfowych i ani jednego obiektu komunalnego. Lublin, Białystok, Gorzów Wielkopolski, Siemianowice… w całej Polsce powstają komunalne obiekty golfowe, a Warszawa chce to zaorać – podsumowuje zrezygnowany.
Autorka/Autor: Piotr Bakalarski
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Klemens Leczkowski, tvnwarszawa.pl