- W środę amerykański resort finansów ogłosił nałożenie sankcji na rosyjskie koncerny naftowe Rosnieft i Łukoil oraz ich spółki zależne.
- To pierwsze sankcje przeciwko rosyjskim firmom za drugiej kadencji Donalda Trumpa.
- Restrykcje odcinają rosyjskich gigantów od amerykańskiej technologii oraz narażają firmy prowadzące z nimi interesy na sankcje wtórne.
Donald Trump, w czwartkowej rozmowie z dziennikarzami w Białym Domu, został zapytany o reakcję Władimira Putina, który stwierdził, że sankcje USA, nałożone na koncerny Łukoil i Rosnieft, nie wpłyną znacząco na rosyjską gospodarkę.
- Cieszę się, że on tak myśli. To dobrze. Dam wam znać o tym za sześć miesięcy, w porządku? Zobaczymy. Zobaczymy, jak to się potoczy - odpowiedział Trump.
Wcześniej rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt oceniła, że skutki sankcji na Rosnieft i Łukoil będą bolesne.
- Widziałam doniesienia z Chin, że ograniczają zakupy ropy z Rosji. Wiemy, że Indie zrobiły to samo na prośbę prezydenta. Prezydent również naciskał na kraje europejskie, naszych sojuszników, aby także zaprzestały zakupów rosyjskiej ropy. Więc mamy do czynienia z pełną presją i spodziewamy się, że te sankcje przyniosą Rosji szkody - powiedziała.
Amerykański resort finansów ogłosił nałożenie sankcji w środę. To pierwsze sankcje przeciwko rosyjskim firmom za drugiej kadencji Donalda Trumpa. "Nadszedł czas, aby powstrzymać zabijanie i natychmiast wprowadzić zawieszenie broni" - oznajmił w oświadczeniu minister finansów Scott Bessent.
Reakcja na Kremlu
Choć zadane Trumpowi pytanie sugerowało, że Putin całkowicie zbagatelizował znaczenie sankcji przeciwko dwóm największym koncernom naftowym, w rzeczywistości rosyjski przywódca przyznał, że są one "poważne dla Rosji i że można się spodziewać pewnych strat". Dodał jednak, że nie wpłyną znacząco na gospodarczy dobrobyt kraju.
Putin uznał też restrykcje za "nieprzyjazny gest" i "próbę wywarcia presji na Rosję". - Żaden szanujący się naród nigdy nie robi niczego pod presją - dodał. Ocenił też, że ruch administracji Trumpa przełoży się na wyższe ceny paliw na amerykańskich stacjach.
Decyzja firm w Chinach
Jak podała w czwartek agencja Reutera, powołując się na swoje źródła, w reakcji na sankcje zakup rosyjskiej ropy naftowej wstrzymało szereg państwowych firm w Chinach - w tym PetroChina, Sinopec, CNOOC i Zhenhua Oil - "przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej" z obawy przed sankcjami.
Ruch ten zbiegł się w czasie z zapowiedziami rafinerii w Indiach, które są największym na świecie odbiorcą rosyjskiej ropy transportowanej z morza. One również zamierzają gwałtownie ograniczyć import z Rosji, by dostosować się do amerykańskich obostrzeń.
Autorka/Autor: tas/kab
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ALEXANDER KAZAKOV/SPUTNIK/ POOL