Ratchada Thanadirek, członkini zarządu Partii Demokratycznej w Tajlandii, namawia do legalizacji i promowania gadżetów erotycznych - podaje CNN. - Patrząc na to z medycznego punktu widzenia, lekarze powinni nawet rekomendować seks-zabawki - zaznaczyła polityk.
O zamiarach swojej partii Thanadirek poinformowała w poście opublikowanym na Facebooku 24 kwietnia. Tajlandzka polityk wyjaśniła, że jej ugrupowanie chce promować zabawki erotyczne "dla bezpieczeństwa ich użytkowników". We wpisie polityk przekonywała, że legalizacja takich przedmiotów pomoże obniżyć liczbę przestępstw seksualnych i zatrzymać proceder nielegalnego importu. - Patrząc na to z medycznego punktu widzenia, lekarze powinni nawet rekomendować seks-zabawki, jako zamiennik korzystania z usług seksualnych czy zdradzania partnerów - powiedziała Thanadirek w rozmowie z CNN.
Seks-zabawki nielegalne w Tajlandii
Obecnie gadżety erotyczne w Tajlandii są nielegalne. Miejscowe prawo określa je jako "obsceniczne". Osobom przyłapanym na ich produkcji, sprzedaży lub dystrybucji grozi do trzech lat pozbawienia wolności i kara grzywny w wysokości 6 tys. batów tajlandzkich (około 175 dolarów). W swoim wpisie Thanadirek zauważyła jedna, że choć w wielu częściach Tajlandii takie zabawki uważane są za "niemoralne", to na targach w Bangkoku i tak bez problemu można je kupić.
Jak informuje CNN, Partia Demokratyczna chce, by gadżety erotyczne były "produktem podlegającym szczególnej kontroli ze strony rządu i sprzedawanym wyłącznie osobom powyżej 18. roku życia". Thanadirek zwróciła uwagę, że kontrolowana przez rząd sprzedaż seks-zabawek może wspomóc gospodarkę Tajlandii. Zdaniem polityk władze mogłyby pobierać podatek od importowanego sprzętu, a Tajlandia - jak główny światowy producent gumy - ma potencjał, by stać się centrum produkcji gadżetów erotycznych.
Partia, która tradycyjnie była uważana za jedną z najbardziej konserwatywnych w kraju, zgodnie z najnowszymi sondażami ma uzyskać w majowych wyborach ok. 20-30 mandatów parlamentarnych - podaje CNN. Portal podkreśla, że aby przeforsować legalizację gadżetów erotycznych, ugrupowanie musiałoby przekonać do swojego pomysłu inne partie. Minimum niezbędnym do zmiany prawa jest bowiem uzyskanie poparcia 251 parlamentarzystów.
Źródło: CNN, Facebook/Ratchada Thanadirek
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock