Gaz łzawiący, gumowe kule i petardy po raz kolejny zostały w piątek wieczorem użyte podczas starć policji z antyrządowymi demonstrantami w Bangkoku. Zamieszki rozpoczęły się w stołecznej dzielnicy Din Daeng, niedaleko domu premiera. Organizacja Amnesty International wezwała do przeprowadzenia dochodzenia i pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców postrzeleń uczestniczących w demonstracjach nastolatków, do których doszło w ostatnich dniach.
Piątek był siódmym dniem z rzędu, w którym na ulicach Bangkoku doszło do walk demonstrantów z policją. Zamieszki rozpoczęły się w stołecznej dzielnicy Din Daeng, niedaleko domu premiera. Mundurowi użyli przeciwko demonstrantom gazu łzawiącego, a ci odpowiedzieli petardami i bombami dymnymi.
Na jednym z nagrań wideo opublikowanych w mediach społecznościowych widać funkcjonariusza strzelającego gumowymi kulami z krótkiego dystansu do motocyklisty.
Aktywiści apelują w sprawie nadużyć
W ciągu dnia członkowie i sympatycy młodzieżowej grupy Thalu Fah ("Niebo") przejechali motocyklami i samochodami pod ambasady USA, Chin i Szwajcarii, protestując przeciwko nadużyciom, jakie zarzucają rządowi generała Prayutha Chan-ocha.
Wezwali USA i Chiny do zbadania nieprawidłowości przy dystrybucji podarowanych przez te kraje szczepionek przeciwko koronawirusowi. Jak napisano w petycji, 1,5 mln dawek preparatu Pfizera zamiast do medyków miało trafić do oficerów wojska i osób powiązanych z rządzącymi. Działacze zarzucają także rządowi niejawne rozdysponowanie dostarczonych do Tajlandii szczepionek Sinovac Biotech – poinformował na portalu dziennik "Khao Sod".
Amnesty International wzywa ws. postrzeleń nastolatków
W petycji do rządu Szwajcarii aktywiści zwrócili uwagę na przemoc, której siły bezpieczeństwa dopuszczają się wobec protestujących, łamiąc w ten sposób postanowienia konwencji genewskich.
To samo napiętnowała w czwartek organizacja Amnesty International, która wezwała do przeprowadzenia dochodzenia i pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców postrzeleń uczestniczących w demonstracjach nastolatków, do których doszło w ostatnich dniach.
Niepokoje, które trwają w Tajlandii od lipca 2020 r., w ostatnich tygodniach zyskały na intensywności. Demonstranci uczestniczą w wielotysięcznych marszach wymierzonych w elity, organizowanych w całym kraju, przede wszystkim w Bangkoku, żądając ustąpienia premiera. Od ubiegłej soboty do zamieszek z policją dochodzi każdego dnia.
Blisko związany z armią rząd generała Prayutha Chan-ocha jest coraz ostrzej krytykowany, początkowo za zdelegalizowanie ważnej partii opozycyjnej, później zaś ze zbyt wolne dostarczanie do królestwa szczepionek przeciwko COVID-19, uciążliwe obostrzenia i narastający kryzys gospodarczy.
Źródło: PAP