Pompeo oznajmił, że zorganizowanie drugiego spotkania przywódców byłoby "niezmiernie wartościowe".
Nie ma przełomu, będzie szczyt
Jak komentuje agencja informacyjna Associated Press, sekretarz stanu poparł decyzję Trumpa w sprawie kolejnego szczytu, mimo iż Pjongjang nie zrealizował obietnic dotyczących swojego programu nuklearnego.
- Próbowaliśmy zajmować się szczegółami, iść krok za krokiem - powiedział Pompeo o rozmowach z Koreą Północną i przyznał, że nie przyniosły one przełomu.
Spotkanie "w niezbyt odległej przyszłości"
Prezydent Donald Trump powiedział w poniedziałek, że oczekuje, iż informacja o jego drugim spotkaniu z północnokoreańskim przywódcą Kim Dzong Unem zostanie ogłoszona "wkrótce" i że odbędzie się ono "w niezbyt odległej przyszłości". Dodał, że nie ustalono jeszcze, gdzie dojdzie do rozmów, zaznaczył jednak, że będzie to inne miejsce niż poprzednio.
W czerwcu Trump spotkał się z Kimem w Singapurze. Głównym tematem rozmów była denuklearyzacja Półwyspu Koreańskiego.
- Przewodniczący Kim jest naprawdę bardzo otwarty i świetny, szczerze. Myślę, że chce zobaczyć, że coś się dzieje - powiedział Trump na spotkaniu z prezydentem Korei Południowej Mun Dze Inem, w kuluarach szczytu ONZ w Nowym Jorku. Trump podkreślił też, że przeprowadził z Munem dobrą rozmowę o handlu między Koreą Południową a Stanami Zjednoczonymi.
Wcześniej w poniedziałek Trump pochwalił własną administrację za "ogromne postępy" w negocjacjach z Pjongjangiem.
- Jak wiecie, Kim napisał do mnie list, piękny list, i poprosił mnie o drugie spotkanie i zrobimy to. Sekretarz [stanu Mike - przyp. red.] Pompeo rozwiąże to w najbliższej przyszłości. Wygląda na to, że idzie to bardzo, bardzo dobrze. Wspaniałe postępy z Koreą Północną - dodał Trump, który rozmawiał z dziennikarzami w Nowym Jorku, gdzie bierze udział w 73. Sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.
Kim chce się spotkać
W czwartek prezydent Korei Południowej Mun Dze In przekazał Trumpowi, że przywódca Korei Północnej wyraził chęć rychłego spotkania z nim oraz szybkiego przeprowadzenia całkowitej denuklearyzacji, by skupić się na rozwoju gospodarczym kraju.
Podczas czerwcowego spotkania z prezydentem Trumpem północnokoreański przywódca zadeklarował gotowość do denuklearyzacji w zamian za obietnicę udzielenia przez USA gwarancji bezpieczeństwa dla jego kraju. Trump ogłosił wówczas wstrzymanie wspólnych amerykańsko-południowokoreańskich manewrów wojskowych, które od dawna irytowały Pjongjang.
Autor: momo//now / Źródło: PAP