Według gazety "Expressen" do przejęcia 280 GB danych z systemu Svenska Kraftnaet przyznali się w sobotę hakerzy z grupy Everest, którzy zażądali zapłaty za nieujawnianie informacji.
Szwedzkie media przypominają, że ta sama grupa wcześniej powiązana była z rosyjskimi przestępcami i wzięła odpowiedzialność m.in. za sparaliżowanie we wrześniu systemów odpraw na kilku lotniskach w Europie.
Służby badają sprawę
Ekspert ds. bezpieczeństwa cyfrowego Karl Emil Nikka wyraził nadzieję, że hakerom "zależy tylko na pieniądzach". - Rada jest zawsze ta sama, nie płaćcie - podkreślił.
Wicepremier Szwecji i ministra ds. energii Ebba Busch poinformowała na platformie X, że bada sprawę i jest w kontakcie z odpowiednimi organami.
Jak przekazał w niedzielę rzecznik spółki, Cem Goecgoeren, trwa analiza, jakie informacje wyciekły oraz w jaki sposób incydent może wpłynąć na działalność operatora. O sprawie poinformowano policję oraz urząd ds. ochrony ludności i gotowości.
Autorka/Autor: mm/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock