Szefowa szwedzkiego rządu Magdalena Andersson powiedziała, że w związku z wyciekami z gazociągów Nord Stream, należy być przygotowanym na kolejne akty sabotażu. Pytana przez dziennikarzy o żądania Rosji, by włączyć ją do dochodzenia, powołała się na tajemnice śledztwa.
- Musimy być przygotowani, że może dojść do kolejnych aktów sabotażu - oznajmiła w poniedziałek premier Szwecji Magdalena Andersson. Szefowa rządu odwiedziła port marynarki wojennej w Karlskronie na południu kraju.
Andersson podziękowała wojsku, straży przybrzeżnej, a także innym służbom za sprawne przeprowadzenie w ubiegłym tygodniu oględzin miejsc na Morzu Bałtyckim, gdzie doszło do wybuchów w szwedzkiej wyłącznej strefie ekonomicznej.
Dochodzenie ws. wycieku z Nord Stream
Pytana przez dziennikarzy o żądania Rosji, by włączyć ją do dochodzenia, wskazała na "obowiązującą w tej sprawie tajemnicę śledztwa". - Pracujemy nad tym, jak sformułować odpowiedź - powiedziała Andersson. Dodała, że "nic jej wiadomo, aby Rosja prowadziła własne dochodzenie".
Pod koniec września doszło do wycieków z gazociągów Nord Stream 1 oraz 2 na południowy wschód oraz na północny wschód od Bornholmu. Według prowadzącej dochodzenie w tej sprawie szwedzkiej prokuratury we współpracy ze służbami specjalnymi SAPO "podejrzenia dotyczące możliwości dokonania sabotażu zostały wzmocnione". - Możemy stwierdzić, że doszło do wybuchów - przekazano w czwartek. Szwedzcy śledczy pobrali z dna morza materiał, który jest poddawany dalszej analizie.
Duńskie śledztwo ws. wycieku w gazociągach Nord Stream
Oddzielne śledztwo prowadzą władze Danii, gdyż do części wycieków doszło w duńskiej wyłącznej strefie ekonomicznej. Na zlecenie duńskiej policji badania przeprowadza m.in. statek Assister.
Duński nadawca publiczny DR opublikował zdjęcia, na których w pobliżu miejsc wycieków widać amerykański okręt wojenny USS Paul Ignatius. - Dowodzi to, że marynarka wojenna USA jest zaangażowana w ochronę obszarów, gdzie doszło do sabotażu - oceniła redakcja DR.
Źródło: PAP