Minister obrony Włoch Guido Crosetto oświadczył w czwartek w parlamencie w Rzymie, że niedawne naruszenie przez Rosję przestrzeni powietrznej Polski i Estonii to dzwonek alarmowy, którego nie można lekceważyć.
Włochy o prowokacji i "stanowczej odpowiedzi"
W wystąpieniu w Izbie Deputowanych szef resortu obrony nawiązał do wtargnięcia około 20 rosyjskich dronów na terytorium Polski w nocy z 9 na 10 września i trzech rosyjskich myśliwców MiG-31 w przestrzeń powietrzną Estonii - 19 września.
- To są wydarzenia, które są testem oraz prowokacją i wymagają stanowczej, racjonalnej i skoordynowanej reakcji. Wzmocnienie odstraszania na wschodniej flance NATO to właściwa odpowiedź, która pokazuje zdrowy rozsądek i równowagę - powiedział Crosetto.
Poinformował, że zaangażowały się w to także Włochy.
Jak mówił, w Estonii są cztery włoskie samoloty wielozadaniowe F-35, system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu SAMP/T, a także radar systemu wczesnego ostrzegania i kontroli Caew. Podkreślił, że na wschodniej flance NATO obecnych jest ponad 2 tysiące włoskich żołnierzy.
- Nasza postawa jest stanowcza, ale nie prowokacyjna. Należy nie dopuścić do tego, aby ulec prowokacjom, bo eskalacja miałaby konsekwencje dla wszystkich - oświadczył minister obrony Włoch.
Crosetto podkreślił, że "odstraszanie jest podstawą tego, by otworzyć drogę do dialogu". - Musimy pokazać, że UE i NATO są zjednoczone - zaznaczył.
Autorka/Autor: ms/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/NATO_AIRCOM