Chińscy przywódcy zapewnili, że cały czas starają się nakłonić Koreę Północną do porzucenia ambicji atomowych - oświadczył najwyższy rangą wojskowy amerykański. Gen. Martin Dempsey kończy właśnie wizytę w Państwie Środka.
Chiny są głównym dyplomatycznym i finansowym wsparciem Korei Północnej od czasów wojny 1950-53, gdy chińskie oddziały walczyły po stronie komunistów koreańskich. Pekin w ostatnich miesiącach zaczął jednak wykazywać zniecierpliwienie polityką Pjongjangu i wojowniczą retoryką Kim Dzong Una.
USA liczą na Pekin
- Wyjeżdżam stąd z przeświadczeniem, że chińscy przywódcy są tak samo jak my zaniepokojeni marszem Korei Północnej ku nuklearyzacji i technologii rakiet balistycznych. Chińscy przywódcy zapewnili nas, że pracują nad tym tak, jak my - powiedział gen. Dempsey. Przewodniczący Połączonych Szefów Sztabów armii USA dodał, że "uważamy, iż wciąż jest czas dla liderów Korei Północnej wycofać się z dalszych prowokacji i mamy pewną nadzieję, że wykorzystają tę okazję".
W ostatnim dniu wizyty gen. Dempsey przyznał, że wobec prowokacji Północy "ryzyko złego oszacowania zagrożenia i ryzyko eskalacji konfliktu jest wyższe".
Pekin jest kluczem do rozwiązania kryzysu koreańskiego, stąd pielgrzymki amerykańskich generałów i dyplomatów do Chin. Wcześniej w tym miesiącu podczas wizyty w Państwie Środka sekretarz stanu USA John Kerry podkreślał znaczenie wpływu Chin na Pjongjang.
Autor: //gak/k / Źródło: Reuters