Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapewnił w środę w Waszyngtonie, że NATO nie szuka konfrontacji z Rosją, ale musi dostosować się do zachodzących w tym kraju zmian i w związku z tym dalej wzmacniać wzajemną obronę swych członków w Europie.
- Nie szukamy konfrontacji z Rosją ani jej izolacji i wciąż mamy nadzieję na konstruktywne relacje z Rosją. (...) Ale Rosja się zmieniła i musimy się dostosować - powiedział Stoltenberg, przemawiając w waszyngtońskim Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS).
Ukraina, Gruzja i Mołdawia "to nie strefa buforowa"
Przekonywał, że silne NATO będzie nie tylko stanowić najlepszą ochronę dla członków Sojuszu, ale też zapewni podstawy, by z jak najlepszych pozycji prowadzić relacje z Rosją.
Zapewnił jednocześnie, że wzmacniając się, NATO w dalszym ciągu będzie przestrzegać swych zasad i międzynarodowych zobowiązań, a także pozostanie organizacją przejrzystą i przewidywalną. - Utrzymamy otwarte kanały komunikacji z Rosją, zarówno komunikacji wojskowej, jak i dyplomatycznej, bo nie zachodzi żadna sprzeczność między wzmacnianiem naszej wspólnej obrony a otwartością na dialog - zadeklarował.
Zapewnił, że w tym dialogu NATO zawsze będzie apelować o suwerenność i integralność wszystkich krajów europejskich, w tym takich parterów NATO jak Ukraina, Gruzja i Mołdawia. - Te kraje to nie jest strefa buforowa; to są niezależne, suwerenne kraje, które mają prawo do wyboru własnej drogi. Będziemy im dalej pomagać - powiedział. - Im nasi sąsiedzi są bardziej stabilni, tym my jesteśmy bardziej bezpieczni.
"Nie możemy brać naszego bezpieczeństwa za pewnik"
Sekretarz generalny NATO podkreślił też, że utrzymanie silnego Sojuszu wymaga "podwojenia wysiłków", jeśli chodzi o spełnienie przez kraje członkowskie zobowiązań w sprawie zwiększenia wydatków obronnych do minimum 2 proc. PKB. - Nie możemy brać naszego bezpieczeństwa za pewnik - przestrzegł.
Stoltenberg został też zapytany o tzw. Warszawską Inicjatywę zmian w NATO. Jak wyjaśniła prowadząca debatę, przewiduje ona podjęcie na przyszłorocznym szczycie NATO w Warszawie takich zmian Sojuszu, by zapewnić trwałą, większą obecność sił natowskich na wschodnich rubieżach NATO. O tej polskiej inicjatywie mówił tydzień temu w CSIS wicepremier i szef MON Tomasz Siemoniak.
Sekretarz generalny zgodził się, że NATO wymaga dalszych zmian, by dostosować się do nowego środowiska bezpieczeństwa. - Wierzę, że na szczycie w Warszawie będziemy mieć dalszą polityczną, wojskową i instytucjonalną adaptację NATO, by wzmocnić wspólną obronę - powiedział. Ale podkreślił, że ważne jest, by na szczycie w Warszawie upewnić się, że zostało wdrożone to, co już zostało zaplanowane przez przywódców państw NATO na ubiegłorocznym szczycie w Newport. Chodzi m.in. o nowe siły szybkiego reagowania, tzw. szpicę, oraz zwiększenie wydatków na obronę.
Podczas wystąpienia w Waszyngtonie Stoltenberg wyraził też zaniepokojenie rosyjską "retoryką nuklearną", a także przeprowadzanymi przez Rosję bez zapowiedzi i na wielką skalę ćwiczeniami wojskowymi, "które podważają przewidywalność i przejrzystość". Zapewnił, że rosyjscy obserwatorzy będą mogli uczestniczyć w zaplanowanych na jesień dużych ćwiczeniach NATO w krajach południowej Europy.
Autor: adso//rzw / Źródło: PAP