Szef MSZ wyklucza Arabów "prywatnie"


Propozycja wytyczenia na nowo granic Izraela tak, aby wykluczyć część arabskich obywateli, była moją osobistą opinią i nie reprezentuje polityki rządu - oświadczył szef izraelskiego MSZ Awigdor Lieberman. Dzień wcześniej zakwestionował on podstawę negocjacji z Palestyńczykami, czyli wymianę terytoriów okupowanych na pokój.

W niedzielę Lieberman oświadczył, że wytyczną dla rozmów pokojowych "nie może być ziemia za pokój, lecz wymiana ziemi i ludzi". Minister zaproponował zmianę granic tak, by izraelska społeczność arabska przeszła pod rządy palestyńskie, a osiedla żydowskie na Zachodnim Brzegu Jordanu zostały formalnie włączone do terytorium izraelskiego.

Osobista opinia

- Jest to moja osobista opinia, a nie oficjalne stanowisko rządu - zaznaczył minister w poniedziałek w Pradze, gdzie przebywa z oficjalną wizytą.

Mimo to Lieberman podkreślił, że Izrael powinien zmienić podejście do Palestyńczyków, ponieważ dotychczasowe gesty dobrej woli nie przyniosły rezultatów.

Kwestionują Arabów

W ubiegłorocznych wyborach partia Liebermana Israel Beiteinu (Nasz Dom Izrael) wiele zyskała, głosząc hasła, które kwestionowały lojalność arabskich obywateli Izraela, stanowiących ok. 20 proc. ludności kraju.

Według Liebermana przywódcy izraelskich Arabów nie uznają prawa Izraela do istnienia. W przeszłości przywódca partii Israel Beiteinu bez powodzenia podejmował próby uchwalenia ustawy, pozbawiającej obywatelstwa tych, którzy odmówią złożenia przysięgi lojalności wobec państwa żydowskiego.

Wznowione rozmowy

2 września wznowione zostały bezpośrednie negocjacje palestyńsko-izraelskie po trwającej 20 miesięcy przerwie. W ciągu roku rozmowy mają doprowadzić do ramowego porozumienia w sprawie trwałego uregulowania konfliktu, co pozwoliłoby na utworzenie państwa palestyńskiego i ustanowienie pokoju w regionie. Jednym z najpoważniejszych problemów w tych negocjacjach jest osadnictwo żydowskie

Źródło: PAP