Szef Hyundaia prezydentem

Aktualizacja:

Wybory prezydenckie w Korei Południowej wygrał zdecydowany faworyt Li Miung Bak. Zdobył 47,9 procent głosów. Jego rywale w wyborach zostali daleko w tyle.

- Naród udzielił mi dziś absolutnego poparcia. Dobrze zdaję sobie sprawę z jego pragnień - powiedział zwycięzca Li Miung Bak, były mer Seulu i szef koncernu Hyundai. - Będę pokornie służyć narodowi. Zgodnie z życzeniem ludu, uratuję gospodarkę, która stoi w obliczu kryzysu - dodał.

W zwycięstwu Li Miung Bakowi nie przeszkodziły nawet wysunięte przeciwko niemu zarzuty korupcyjne. W poniedziałek parlament powołał specjalną komisję, która ma je zbadać.

Wynik wyborów oznacza zakończenie trwających dekadę rządów liberałów. Prezydent-elekt obejmie urząd 25 lutego przyszłego roku, kiedy upływa kadencja obecnego szefa państwa Ro Mu Hiuna. Zgodnie z konstytucją, nie mógł on ubiegać się o reelekcję.

Do udziału w głosowaniu uprawnionych było ok. 37 milionów obywateli mających ukończone 19 lat. Przewiduje się, że frekwencja wyniesie około 60 procent. W toku kampanii dominowały kwestie wewnętrzne, w tym przede wszystkim ekonomiczne, jak sprawy gwałtownie rosnących cen nieruchomości oraz bezrobocia.

Źródło: PAP, tvn24.pl