W rosyjskim Kazaniu rozpoczyna się trzydniowy szczyt państw bloku BRICS pod przewodnictwem Władimira Putina. Mówi się, że rosyjski prezydent chce tym wydarzeniem udowodnić światu, że Kreml nie jest izolowany na arenie międzynarodowej, a wręcz stoi za nim budująca się koalicja państw. W ocenie ekspertów ten blok to próba stworzenia porządku alternatywnego wobec Zachodu, podejmowana głównie przez Rosję i Chiny.
Stolica rosyjskiej republiki Tatarstanu jest gospodarzem 16. szczytu państw zrzeszonych w BRICS, który potrwa przez trzy dni od wtorku, a przewodniczy mu Władimir Putin. Oprócz liderów krajów członkowskich wezmą w nim udział głowy państw aspirujących do udziału w tej inicjatywie.
Mają pojawić się na nim przywódcy: Chin - Xi Jinping, Indii - Narendra Modi, Iranu - Masud Pezeszkian, RPA - Cyril Ramaphosa, a spoza formatu m.in. prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Oczekiwano, że na szczycie pojawi się też prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva, ale odwołał swój wyjazd ze względu na kontuzję.
To największe międzynarodowe spotkanie, jakie rosyjski przywódca zorganizował od czasu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku. To spotkanie - pisze CNN - rzuca pewne nowe światło na kraje, która żywią nadzieję na ujrzenie zmian w globalnej równowadze sił, a niektóre z nich - takie jak Rosja, Iran czy Chiny - chciałyby bezpośrednio przeciwstawić się Zachodowi pod przywództwem Stanów Zjednoczonych.
Według amerykańskiego portalu, to właśnie ten ostatni komunikat Putin będzie forsował w nadchodzących dniach. Jak pisze CNN, Putin "liczy, że wybrzmi on tak: to Zachód ze swoimi sankcjami i sojuszami jest izolowany na światowej arenie, podczas gdy globalna większość krajów popiera próbę zakwestionowania amerykańskiego globalnego przywództwa".
"Szczyt BRICS jest prezentem dla Putina"
Rozmawiając w piątek z dziennikarzami, Putin pochwalił rosnące wpływy ekonomiczne i polityczne krajów BRICS, określając je jako "niezaprzeczalny fakt". Powiedział, że "jeśli BRICS i zainteresowane tą inicjatywą kraje będą ze sobą współpracować, to będą istotnym elementem nowego porządku świata". Zaprzeczył, jakoby grupa była "antyzachodnim sojuszem".
"Ten szczyt BRICS jest prawdziwym prezentem dla Putina" - ocenił w rozmowie z CNN Alex Gabuev, dyrektor Carnegie Russia Eurasia Center w Berlinie. "Przekaz będzie taki: jak można mówić o globalnej izolacji Rosji, kiedy przywódcy przyjeżdżają do Kazania" - wskazywał.
Zdaniem eksperta Moskwa "chce zaprezentować grupę jako nową organizację, która prowadzi nas wszystkich jako globalną społeczność do bardziej sprawiedliwego porządku".
Mimo tej retoryki Rosji przywódcy spotykający się w Kazaniu mają szeroki wachlarz poglądów i interesów - zauważa CNN. To sprawia, że mają ograniczoną możliwość wysłania wspólnego komunikatu, zwłaszcza takiego, jakiego oczekiwałby Putin. Od początku istnienia BRICS łączył kraje luźno związane wspólnym zainteresowaniem w kwestii reformowania systemu międzynarodowego, aby zapewnić lepszą reprezentację ich interesów. Między tymi stolicami widoczne są głębokie różnice w systemach politycznych i gospodarczych, a nawet tarcia.
Na przykład Indie i Chiny tkwią w długim już konflikcie granicznym, ale oba te kraje stanowią dwa ważne filary BRICS. Podziały między Pekinem a Delhi stały się w ostatnim czasie jeszcze bardziej widoczne, gdy relacje Chiny-USA stały się mocno napięte, a Indie i Stany Zjednoczone zacieśniają swoje partnerstwo.
Jak zwracają uwagę media, na przykład Bloomberg czy Politico, Pekin upatruje wśród państw bloku możliwego poparcia dla swojej wizji alternatywnego porządku świata.
"Chiny i Rosja zasadniczo próbowały zmienić to, jak postrzegana jest grupa - z gospodarek wschodzących na potencjalnie wyrażające niepokój związany z dominacją Zachodu" - ocenił dla CNN Manoj Kewalramani, który kieruje badaniami nad Indo-Pacyfikiem w ośrodku badawczym Takshashila Institution w indyjskim mieście Bangalore.
Dodał, że "nowi lub aspirujący członkowie mogą nie chcieć wybierać między tak projektowaną wizją rozwoju koalicji a Zachodem. Zamiast tego chcą rozwijać swoje gospodarki, a także angażować się nieideologicznie i pragmatycznie".
Historia bloku BRICS
Akronim BRIC (S dodano później) ukuł brytyjski ekonomista Terence James O'Neill, publikując w 2001 roku artykuł dotyczący wschodzących gospodarek krajów rozwijających się (Brazylii, Rosji, Indii i Chin). Nazwa rozpowszechniła się dwa lata później dzięki opracowaniom, które zapowiadały, że do połowy XXI wieku państwa te będą światowymi potęgami gospodarczymi.
W 2006 roku, przy okazji debaty Zgromadzenia Ogólnego ONZ, spotkali się ministrowie spraw zagranicznych Brazylii, Rosji, Indii i Chin, rozpoczynając serię kontaktów na wysokim szczeblu. Za oficjalne powstanie bloku uważa się szczyt w rosyjskim Jekaterynburgu w czerwcu 2009 roku. Od tamtej pory spotkania szefów państw zrzeszonych w BRICS odbywają się corocznie. Oprócz nich regularnie organizowane są także posiedzenia szefów poszczególnych resortów państw stowarzyszonych (gospodarki, spraw zagranicznych itd.).
W 2011 roku do bloku dołączyła Republika Południowej Afryki, dlatego forum współpracy nosi od tamtej pory nazwę BRICS (od angielskiej nazwy "South Africa"). Drugie rozszerzenie tej inicjatywy nastąpiło na początku 2024 roku, kiedy do organizacji przyjęte zostały Etiopia, Egipt, Iran i Zjednoczone Emiraty Arabskie.
Na początku tego roku pojawiły się też doniesienia, że w skład BRICS weszła Arabia Saudyjska, jednak w połowie stycznia sprostowano tę informację. Wśród państw, które miały 1 stycznia 2024 roku dołączyć do bloku, była Argentyna, lecz nowy prezydent tego kraju, Javier Milei, cofnął tę decyzję w ostatniej chwili, oświadczając, że "nie uważa obecnie wstąpienia Argentyny do BRICS za odpowiednie". Po drugim rozszerzeniu nazwy nie zmieniano.
Kolejne kraje chcą dołączyć do formatu
Według niektórych źródeł zainteresowanie dołączeniem do bloku zgłasza nawet ponad 30 państw. Oficjalny akces złożyły m.in. Azerbejdżan, Malezja, Turcja, Białoruś. Są także państwa, które początkowo były zainteresowane uczestnictwem w BRICS, lecz potem wycofały się z tego pomysłu. Należą do nich m.in. Algieria, a także Kazachstan - prezydent tego kraju Kasym-Żomart Tokajew oświadczył zaledwie kilka dni temu - 16 października - że "w dającej się przewidzieć przyszłości" jego kraj nie będzie składać wniosku o przystąpienie.
Wśród oficjalnych celów istnienia BRICS wymieniane są m.in. stworzenie nowego systemu walutowego oraz reforma ONZ. Obecnie organizacja zrzesza kraje, których łączny dochód przekracza jedną trzecią światowego PKB, a zamieszkuje je 45 procent ludności Ziemi. W 2020 roku PKB państw BRICS przewyższyło ten sam wskaźnik państw G7.
BRICS jest założycielem Nowego Banku Rozwoju (New Development Bank) z siedzibą w Szanghaju. Do podstawowych zadań tej instytucji - wedle oficjalnych założeń - należą m.in. wspieranie zrównoważonego rozwoju i inwestycje infrastrukturalne w krajach rozwijających się.
Źródło: CNN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA