Komisja Europejska poinformowała, że obserwuje działania około 20 krajów, w tym Rosji, w kontekście połączeń lotniczych na Białoruś i kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Do sytuacji odniosła się także Komisja Spraw Zagranicznych Senatu USA. "Zbrodnie i nieludzkie zachowanie reżimu Łukaszenki nie znają granic" - napisano we wpisie na Twitterze. Wyrazy solidarności z Polską wyraziła też brytyjska wiceminister spraw zagranicznych Wendy Morton. Głos w sprawie kryzysu na granicy we wtorek zabrał również prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka.
- Przewodnicząca Komisji Europejskiej (Ursula von der Leyen - red.) zażądała bardzo wyraźnie, aby Białoruś zaprzestała instrumentalnego traktowania migrantów do celów politycznych – powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli rzeczniczka Komisji Dana Spinant, odnosząc się do poniedziałkowego oświadczenia szefowej KE. Przekazała, że trwają prace nad kolejnym pakietem sankcji wobec Białorusi.
KE poinformowała, że według szacunków, którymi dysponuje, na granicy białorusko-polskiej zgromadziło się około 2000 migrantów próbujących przedostać się do Unii Europejskiej. Poinformowała również, że jest gotowa pomóc Polsce, jeśli rząd w Warszawie zwróci się o taką pomoc.
KE: obserwujemy działania między innymi Rosji w kontekście kryzysu na granicy polsko-białoruskiej
W związku z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej KE monitoruje loty na Białoruś z około 20 krajów. Ma to służyć identyfikacji dróg migracji i w efekcie zapobieganiu zachęcania przez białoruski reżim większej liczby migrantów do podróży na granice UE.
- Patrzymy na częstotliwość lotów, patrzymy na rozkłady lotów, na obłożenie samolotów – powiedział dziennikarzom w Brukseli rzecznik KE Peter Stano.
Pytany o kraje, z których odloty monitorują, wymienił między innymi: Maroko, Syrię, Iran, Katar, RPA, Somalię, Indie, Sri Lankę, Wenezuelę, Rosję, Azerbejdżan, Tunezję, Algierię, Libię i Jemen.
Komisja Europejska, pytana o potencjalne zaangażowanie Rosji w kryzys, odpowiedziała, że "bardzo uważnie" obserwuje sytuację w tym kraju. - Jest na naszym radarze i będziemy oceniać informacje i dane, które mamy, w kontekście sytuacji dotyczącej lotów i możliwego zaangażowania Rosji w tę sprawę – zaznaczyła Spinant. KE przekazała jednocześnie, że nie są planowane żadne sankcje wobec Rosji w kontekście kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.
Nie jest jeszcze gotowy plan wizyt wiceszefa KE Margaritisa Schinasa w krajach pochodzenia migrantów - przekazała Spinant. Nie powiedziała też, które kraje Schinas zamierza odwiedzić. W poniedziałek von der Leyen zapowiedziała, że wiceszef Komisji w najbliższych dniach uda się w podróż do głównych krajów pochodzenia i tranzytu migrantów.
Von der Leyen: Białoruś musi przestać narażać życie ludzi
Von der Leyen w poniedziałek wezwała państwa członkowskie UE do ostatecznego zatwierdzenia rozszerzonego systemu sankcji wobec władz białoruskich, odpowiedzialnych za obecny hybrydowy atak. Zapowiedziała, że UE zbada, w jaki sposób nałożyć sankcje na linie lotnicze z państw trzecich, które zajmują się przemytem ludzi.
Ponadto przekazała, że rozmawiała z premierami Polski, Litwy i Łotwy, aby wyrazić solidarność UE i omówić środki, jakie może podjąć Unia, by wesprzeć ich kraje w wysiłkach na rzecz uporania się z tym kryzysem. - Białoruś musi przestać narażać życie ludzi, instrumentalizacja przez Białoruś migrantów dla celów politycznych jest niedopuszczalna - podkreśliła.
Amerykańska komisja Senatu: zbrodnie i nieludzkie zachowanie reżimu Łukaszenki nie znają granic
Do działań reżimu Łukaszenki w kontekście sytuacji na granicy odniosła się we wpisie na Twitterze także Komisja Spraw Zagranicznych Senatu USA.
"Wykorzystywanie zdesperowanych rodzin uchodźców i migrantów poprzez zmuszanie ich do przekraczania zamkniętych granic, zagrażając w tym procesie ich bezpieczeństwu, jest zarówno godne pożałowania, jak i godne ubolewania. Zbrodnie i nieludzkie zachowanie reżimu Łukaszenki nie znają granic" - napisano we wpisie.
Zamieszczono także link do artykułu brytyjskiego "Guardiana", gdzie opisywana jest sytuacja migrantów i ich wykorzystywanie przez reżim Łukaszenki.
Wiceszefowa brytyjskiej dyplomacji: solidaryzujemy się z Polską
Solidarność z Polską w związku z kryzysem na granicy zadeklarowała także brytyjska wiceminister spraw zagranicznych Wendy Morton.
"Wielka Brytania solidaryzuje się z Polską - kryzys migracyjny, wywołany przez reżim Łukaszenki, jest najnowszą z serii odrażających prób osłabienia naszych europejskich partnerów. Nałożyliśmy kolejne sankcje i będziemy nadal pociągać reżim do odpowiedzialności" - napisała na Twitterze Morton.
Łukaszenka zabiera głos
Prezydent Białorusi we wtorek, dzień po doprowadzeniu na pogranicze z Polską przez białoruskie służby grupy kilkuset migrantów, również zabrał głos. W wywiadzie z białoruską telewizją powiedział, że "w obecnych czasach chwytanie za broń równe jest samobójstwu, tym bardziej w centrum Europy, nie mówiąc już o Białorusi, bo tu zawsze, na tym skrawku ziemi, w centrum Europy toczyły się wszystkie wojny - tutaj wszystko się zaczynało".
Zarzucił Polsce "jakiś rodzaj ćwiczeń lub szantażu", któremu Mińsk "oczywiście spokojnie się przeciwstawia". Równocześnie wskazał na Rosję jako siłę, która - będąc "największą potęgą nuklearną", zaangażowałaby się w wydarzenie, "jeśli nie daj Bóg popełnimy jakiś błąd, jeśli zrobimy zły krok". - Nie jestem szaleńcem, bardzo dobrze rozumiem, do czego może to doprowadzić. Dlatego nikt teraz nie chwyci za broń, wykaże się heroizmem i pojedzie na polską granicę. Jesteśmy świadomi swojej pozycji, znamy swoje miejsce, ale na kolana nie padniemy - stwierdził Łukaszenka.
Generał Mirosław Różański, prezes fundacji Stratpoints i były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, we wtorek w "Faktach po Faktach" wskazał, że za obecnymi działaniami Białorusi stoi jednak właśnie Rosja, która "rękami Białorusi chce sprawdzić, jak daleko może się posunąć" w relacjach z NATO i Unią Europejską.
Zaognienie sytuacji na granicy
Według informacji polskich władz i służb oraz filmów zamieszczanych przez nie w mediach społecznościowych od poniedziałkowego poranka duża grupa migrantów gromadziła się na granicy Białorusi z Polską, podejmując próby siłowego przekroczenia granicy. Resort obrony narodowej poinformował tego samego dnia po południu, że służbom MSWiA i żołnierzom udało się zatrzymać pierwszą masową próbę sforsowania granicy. Migranci rozbili obóz w rejonie Kuźnicy. Pilnują ich służby białoruskie.
Stan wyjątkowy
Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań reżimu Alaksandra Łukaszenki, który instrumentalnie wykorzystuje migrantów w odpowiedzi na sankcje.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w 183 miejscowościach wojewodztw podlaskiego i lubelskiego przylegających do granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy. Na odcinku granicy z Białorusią w ciągu pierwszego półrocza 2022 roku ma powstać zapora.
Relacjonując wydarzenia na granicy, media mogą korzystać niemal wyłącznie z oficjalnych rządowych nagrań i informacji. Do strefy objętej stanem wyjątkowym nie mają dostępu dziennikarze.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: MON