Rośnie napięcie w Milwaukee. W nocy z niedzieli na poniedziałek znów doszło do demonstracji, które przerodziły się w starcia z policją. Jedna osoba została postrzelona. Fala przemocy sprawiła, że gubernator stanu Wisconsin zwrócił się o pomoc do Gwardii Narodowej.
W niedzielę wieczorem w mieście gromadziły się małe grupki żałobników, którzy modlili się w intencji zastrzelonego w sobotę przez policję uzbrojonego mężczyzny. Afroamerykanin nie zatrzymał się do policyjnej kontroli i zaczął uciekać pieszo z bronią w ręku. Wszystko wydarzyło się w dzielnicy zamieszkanej w dużej mierze przez społeczność afroamerykańską.
W niedzielę wieczorem około 200 osób modliło się i paliło świece w miejscu, gdzie zastrzelony został 23-latek. Żałobników obserwowało zaledwie kilku funkcjonariuszy, by nie prowokować tłumu.
- Nie jesteśmy ignorantami i głupimi ludźmi - powiedział do tłumu pastor. - Każda osoba musi być traktowana jak istota ludzka, nie dzikusy czy zwierzęta.
Postrzelona osoba
Po modlitwach część mieszkańców rozeszła się do domów. Kilka godzin później demonstrujący stawali się coraz bardziej agresywni. Policja próbowała rozpędzić zgromadzonych do domów. Chuligani rzucali w policję różnymi przedmiotami i oddawali strzały w powietrze.
Policja podała, że jedna osoba została postrzelona i trafiła do szpitala. Nie wiadomo, czy był to uczestnik demonstracji, policjant, czy przypadkowy przechodzień. Do rozproszenia około setki demonstrujących stanęło ok. 20 policjantów w maskach gazowych.
To już kolejny niespokojny dzień w Milwaukee. W sobotę wieczorem w Milwaukee ponad 100 osób protestowało przeciwko brutalności policji na podłożu rasowym. Demonstracja chwilami przybierała bardzo gwałtowny charakter, w końcu zamieniła się w starcie z policją.
Mieszkańcy północnych części miasta, gdzie dominują Afroamerykanie, wybijali szyby w pojazdach policyjnych, a jeden radiowóz został podpalony. Podpalona została także stacja benzynowa.
Biały policjant zabija czarnego mężczyznę
Czarnoskóry mężczyzna zastrzelony w sobotę przez policję w Milwaukee miał w ręku broń, którą groził funkcjonariuszom. 23-latek rzucił się do ucieczki, gdy jego samochód natknął się na policyjną blokadę na drodze – poinformował burmistrz Milwaukee, Tom Barrett.
Ofiarą był 23-letni Sylville Smith, ojcie dwulatka. - Smith miał za sobą długą historię zatrzymań – powiedział podczas konferencji prasowej szef policji w Milwaukee, Edward Flynn.
Autor: pk/kk / Źródło: Reuters, ABC News, PAP