Policja w Dallas poinformowała o strzelaninie, do której doszło w środę rano, przed godziną 15.30 czasu polskiego. "Wstępne dochodzenie wykazało, że podejrzany otworzył ogień w stronę budynku rządowego z sąsiedniego budynku. Dwie osoby z ranami postrzałowymi zostały przewiezione do szpitala. Jedna z ofiar zmarła na miejscu. Podejrzany nie żyje" - podawała policja na platformie X.
Rzecznik Urzędu ds. Imigrantów i Egzekwowania Ceł (ICE) podał, że w wyniku strzelaniny zginęły dwie osoby, a jedna została ranna. Ofiary to zatrzymani przebywający w ośrodku. Służby przekazały, że w strzelaninie nie został poszkodowany żaden agent ICE. Przedstawiciel FBI przekazał, że agencja współpracuje ze stanowymi i federalnymi organami ścigania przy śledztwie.
Strzelanina w Dallas
Wcześniej o zdarzeniu informowała m.in. sekretarz bezpieczeństwa krajowego USA Kristi Noem. "Dziś rano w biurze terenowym ICE w Dallas doszło do strzelaniny. Szczegóły wciąż są ustalane, ale możemy potwierdzić, że doszło do obrażeń i ofiar śmiertelnych" - napisała na X. Jak dodała, napastnik nie żyje - po tym, jak sam się postrzelił. Media podają, że to biały mężczyzna, który miał strzelać z dachu budynku.
Wpis Noem po godz. 15. czasu polskiego udostępnił wiceprezydent USA J.D. Vance. "Obsesyjne ataki na organy ścigania, a zwłaszcza ICE, muszą się skończyć" - napisał na platformie X, dodając: "Modlę się za wszystkich rannych w tym ataku i za ich rodziny".
Według CNN do ośrodka, w którym zostały postrzelone trzy osoby, zazwyczaj trafiają migranci przed przeniesieniem do ośrodków detencyjnych. Amerykański portal podał tę informację, powołując się na niewymienionego z nazwiska byłego wysokiego rangą przedstawiciela ICE.
Autorka/Autor: am, wac
Źródło: PAP, CNN, Fox4
Źródło zdjęcia głównego: Reuters